Rosjanin z polskim paszportem mówi o wylewającym się hejcie. "Ty ruska kur**"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Gleb Czugunow

Gleb Czugunow urodził się w Rosji, ale posiada obecnie również polski paszport. To jednak nie chroni go przed atakami ze strony kibiców. Atakami związanymi z wojną w Ukrainie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Od początku sezonu dostaję średnio trzy razy w ciągu tygodnia życzenia śmierci. Ale głośno o tym nie mówię - Gleb Czugunow w taki sposób wypowiedział się na łamach "Przeglądu Sportowego".

Urodzony w Rosji żużlowiec, mający polski paszport, ma już powoli dość. Zresztą, to nie pierwszy taki atak na jego osobę. Kibice For Nature Solutions Apatora Toruń mieli do niego krzyczeć: "ruska kur**!". Sportowiec nie wytrzymał, prawie wdał się w bójkę.

- W tamtej sytuacji nikt ze środowiska sportowego nie wsparł mnie medialnie - wspomniał. - Wszyscy zachowują się tak, jakby to było normalne.

Czugunow zdaje sobie sprawę, że cierpi, bowiem Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie, a żołnierze z jego ojczyzny mordują, gwałcą i okradają niewinnych ludzi. To wszystko powoduje, że większa część świata ma dość Rosji i Rosjan.

Mimo to uważa - i słusznie - że są jakieś granice takiego hejtu. - Chcę się odizolować od social mediów, od ciśnienia, od dezinformacji - dodał.

W najbliższą sobotę Czugunow wystartuje podczas GP Polski we Wrocławiu. Jest to możliwe dzięki "dzikiej karcie". Dla niego osobiście będzie to szansa, by dowieść, że z jego formą nie jest tak źle, jak to ostatnio wygląda (więcej przeczytasz TUTAJ >>).

Czytaj także: Żużel. Plusy i minusy. Pech nie opuszcza kolejnych zawodników. Kim Nilsson spełnił marzenia >>