Noty dla zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz:
Kenneth Bjerre, 5. Duńczyk od początku spotkania jechał na miarę oczekiwań i po raz kolejny udowodnił, że jest liderem bydgoskiej drużyny z prawdziwego zdarzenia. Bjerre był zarówno skuteczny na starcie, jak i szybki na dystansie. Zupełnie nie po jego myśli potoczyła się tylko ostatnia gonitwa, w której nie zapunktował. Dzięki niemu Abramczyk Polonia Bydgoszcz teoretycznie wciąż pozostaje w grze w walce o finał eWinner 1. Ligi.
Oleg Michaiłow, 1. Kolejny raz w tym sezonie młody Łotysz zawiódł nadzieje bydgoskich fanów. Dwa punkty, zdobyte na Antonim Menclu i koledze z drużyny, Przemysławie Koniecznym, to zdecydowanie za mało.
Adrian Miedziński, brak oceny. W zaistniałej sytuacji trudno recenzować występ tego zawodnika. Po okropnym wypadku wychowanek Apatora Toruń trafił do szpitala w ciężkim stanie, a obecnie przebywa w śpiączce. Kwestie sportowe stają się przez to zupełnie nieistotne. Najważniejsze, żeby żużlowiec Abramczyk Polonii Bydgoszcz doszedł do pełni sprawności. Trzymaj się Adrian, cała Polska trzyma za Ciebie kciuki.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi Musiała
Daniel Jeleniewski, 2. Po bardzo dobrym dwumeczu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, wydawało się, że jego problemy to już historia. Spotkanie z Falubazem niestety tego nie potwierdziło. Sam żużlowiec na pewno nie zalicza tego meczu do udanych, bo zakończył go z raptem czterema punktami na koncie.
Matej Zagar, 2+. Dorobek lepszy niż jazda. Kapitan Polonii, podobnie jak większość zawodników bydgoskiej drużyny nie był sobą w Zielonej Górze. Choć zdobył łącznie osiem punktów, to w trzech biegach, w których notował jedno "oczko", nie był w stanie pokonać żadnego z żużlowców Falubazu (z wyjątkiem wykluczonego Maxa Fricke). Jeżeli Słoweniec nie przebudzi się w rewanżu, jego zespół znajdzie się w sytuacji bez wyjścia.
Wiktor Przyjemski, 2+. Siedemnastolatek za sprawą swoich świetnych występów przyzwyczaił żużlowe środowisko do dwucyfrówek. Tym razem przy W69 musiał jednak obejść się smakiem. Niemniej, zważywszy na jego wiek i doskwierającą mu kontuzję, można śmiało powiedzieć, że to był niezły występ. Nikt nie powiedział, że Przyjemski to maszyna do wygrywania.
Przemysław Konieczny, 1. Występ bez historii. Nie nawiązał walki z konkurentami.
Bartosz Głogowski, brak oceny. Nie startował.
Oceny dla zawodników Stelmet Falubazu Zielona Góra:
Piotr Protasiewicz, 5. Jeżeli żegnać się z żużlem, to właśnie w takim stylu. Kapitan Falubazu pokazał, że cały czas ma to coś i nadal stać go na świetne występy. Był ostoją swojej ekipy, nie zawodził. Wprawdzie początek w jego wykonaniu był nieco niemrawy, jednak z każdym wyścigiem było lepiej. Zawody zakończył z dziewięcioma punktami i dwoma bonusami na koncie.
Krzysztof Buczkowski, 5-. Po raz kolejny w tym sezonie pojechał na miarę swoich możliwości. Nawet gdy dojeżdżał do mety jako trzeci, jego zespół wygrywał wyścigi. Miewał problemy z wywalczaniem trójek, ale gdy przyszło co do czego, mecz zwieńczył podwójnym zwycięstwem w czternastej gonitwie, jadąc w parze z Piotrem Protasiewiczem. Nie przeszkodził mu nawet przegrany start z Wiktorem Przyjemskim.
Rohan Tungate, 5. Kangur był zabójczo skuteczny. Nie po raz pierwszy w tym sezonie rywale przekonali się o jego sile na domowym obiekcie. Jeżeli nie wygrywał startu, zazwyczaj odbijał pozycję na dystansie. Nie udało mu się zapunktować tylko w dziesiątym wyścigu, w którym musiał uznać wyższość Mateja Zagara i Wiktora Przyjemskiego. Mimo tego Tungate powodów do niezadowolenia mieć nie może.
Jan Kvech, 3. Kolejny solidny występ czeskiego zawodnika. W najważniejszym momencie sezonu popularny Honza pomógł drużynie i zrobił to, co do niego należało. Raz nie udało mu się dojechać do mety, a konkretnie w piątej gonitwie, w której upadł na ostatnim okrążeniu, po tym, jak wcześniej uporał się z nim na dystansie Adrian Miedziński.
Max Fricke, 5. Jechał, jak na lidera przystało, gromadząc ostatecznie jedenaście punktów. Mogło być ich więcej, gdyby nie wykluczenie w trzynastym wyścigu. Niemniej Fricke po raz kolejny udowodnił, że odpowiedzialność za wynik drużyny wcale go nie przytłacza. Startował bardzo dobrze, a na dystansie jechał jeszcze lepiej. Poza wyścigiem, w którym Fricke nie dojechał do mety, na Australijczyka patent znalazł tylko Kenneth Bjerre.
Maksym Borowiak, 5. Nieoczywisty bohater Falubazu, który odmienił zielonogórską formację juniorską. Sensacyjnie rozpoczął zawody od dwóch trójek, za każdym razem pokonując wyżej notowanego Wiktora Przyjemskiego. Zaimponował nie tylko refleksem na starcie, ale także obieraniem korzystnych ścieżek na dystansie. Dzięki Maksymowi Falubaz był w tym spotkaniu zespołem kompletnym, co nie zdarzało się wcale tak często w tym sezonie.
Antoni Mencel, 2. Solidny występ młodego żużlowca, wypożyczonego z leszczyńskiej Unii. Bez wątpienia zrobił to, czego oczekiwali od niego Tomasz Szymankiewicz i Marek Mróz. A może nawet więcej? W końcu udało mu się pokonać nawet jednego z seniorów bydgoskiej drużyny, Olega Michaiłowa.
Mateusz Tonder, brak oceny. Nie startował.
Zobacz także:
- To przedwczesny finał? "Zwycięzca pojedzie w PGE Ekstralidze"
- Uważa, że Grand Prix Challenge wymaga zmian. Ma nawet konkretną propozycję