System spadków i awansów w rozgrywkach ligowych obowiązują obecnie jedynie w polskich ligach. W Szwecji oraz w Wielkiej Brytanii ligi są bardziej zamknięte, a kwestie dołączenia lub rezygnacji z miejsca w danej klasie rozgrywkowej działa na zasadzie zgłoszenia i przebrnięcia przez kwestie formalne.
W Bauhaus-Ligan możemy w przyszłym roku ujrzeć nową ekipę. Do najwyższej klasy rozgrywkowej chce powrócić Vargarna Norrkoeping.
- Prowadzimy teraz rozeznane formalne, a nie podjęlibyśmy się tego, gdybyśmy nie byli zainteresowani jazdą w wyższej lidze. Czujemy, że to jest pora na awans. Mamy dobrą organizację, solidnie zbudowaną gospodarkę. Chcemy wstać z kolan i wykonać duży krok - powiedział prezes Vargarny, Michael Olsson dla nt.se.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Termiński, Holloway i Majewski gośćmi Musiała
Byłby to comeback po wielu latach, bo Vargarna w 2014 roku zrezygnowała ze startów w ówczesnej Elitserien, a powodem była słaba sytuacja ekonomiczna. Olsson dodaje na łamach szwedzkich mediów, że drużyna spod znaku Wilka chce wrócić w dłuższej perspektywie, bowiem istnieją odpowiednie ku temu warunki.
Otwartą sprawą pozostaje to, kiedy to zostanie uczynione - czy da się już w 2023 roku, czy dopiero w kolejnym sezonie. - Wiadomo, ze każda drużyna uprawiająca jakiś sport, kiedyś chce awansować. Ich zarząd jest odpowiedzialny za rozsądek klubu, ale my ze strony Elit Speedway Sverige nie widzimy, aby jakakolwiek drużyna spoza Bauhaus-Ligan była gotowa do awansu. Jednak nie wiemy, co Wilki mają w "rękawie". Może jest jeden gigantyczny sponsor albo kilku, którzy zapewnią ten stabilny krok na lata - mówi dla speedwayfans.se, Mikael Holmstrand prezes ESS.
Działacz dodaje, że jeśli uda się jednak Vargarnie uzyskać przepustkę, to będzie to trudna droga, bo poziom między obiema ligami mocno się zmienił.
Finałowe pojedynki Allsvenskan zaplanowano na 14 i 15 września. Pierwsze starcie odbędzie się w Norrkoeping w środę, zaś dzień później gospodarzem będzie Valsarna Hagfors.
Czytaj także:
Wymowny wpis byłej gwiazdy. "Tak wielu ludzi dźgnęło mnie w plecy"
Nowe wieści ze Świętochłowic. Powrót coraz bliżej
