Żużel. Pech Michelsena. Apator Toruń postawił Motor Lublin pod ścianą

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert

Wielkiego ścigania w Toruniu nie było, ale dramaturgia i emocje godne półfinału play-off PGE Ekstraligi. Po zaciętym i pełnym zwrotów akcji meczu For Nature Solutions Apator wygrał z faworyzowanym Motorem Lublin 50:40.

Ogromny wpływ na rywalizację w tej parze półfinałowej miały wydarzenia z…. próby toru, podczas której groźnie wyglądający upadek zanotował Mikkel Michelsen. Jeden z liderów Motoru przewrócił się tak nieszczęśliwie, że motocykl przygniótł mu nogę.

- Ucierpiała lewa stopa. Jest zdolny, ale w tym pierwszym biegu jeszcze odpocznie. Czekamy na decyzję Mikkela - tłumaczył tuż przed startem meczu na antenie Canal+ Sport 5 trener Motoru, Maciej Kuciapa. Michelsen wyraźnie utykał na lewą nogę, ale zdecydował się na start od drugiej serii.

Po pierwszej, pomimo osłabienia, prowadził Motor Lublin 13:11. Sztab szkoleniowy gości eksploatował jednak od początku Dominika Kuberę zarówno za Duńczyka jak i Frasera Bowesa. Rezerwowy Motoru w pięciu biegach miał na koncie trzy starty i 7 punktów. W całym meczu pojachał aż siedem razy i zakończył z dorobkiem 11 punktów i 2 bonusów.

ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka

Cichym bohaterem pierwszej serii dla torunian był 16-letni Mateusz Affelt, który dwukrotnie uporał się na dystansie z Mateuszem Cierniakiem. - Jestem szczęśliwy, że mogę pomóc drużynie. Tor jest bardzo podobny do czwartkowego treningu - mówił debiutant w PGE Ekstralidze. Kompletnie mecz w Toruniu nie wyszedł Cierniakowi, który zakończył spotkanie bez punktu, a przecież na tym torze za niespełna miesiąc będzie bronił pozycji lidera cyklu SGP2.

Niesamowitym hartem ducha wykazał się Mikkel Michelsen, który co prawda ledwo chodził, ale wsiadł na motocykl i w wielkim stylu wygrał szósty wyścig. Motor prowadził wówczas 20:16. Duńczyk stoczył heroiczną walkę z bólem. Zdobył w sumie 6 punktów w czterech startach, ale widać, że cierpiał i za sam wyjazd na tor należą mu się wielkie słowa uznania.

- To był szkolny błąd. Chciałem przeprosić kolegów z drużyny, sztab szkoleniowy i sponsorów - mówił po meczu obolały i załamany Mikkel Michelsen, komentując w rozmowie z Łukasz Benz wydarzenia z próby toru.

Trzecia seria odwróciła losy meczu. For Nature Solutions Apator Toruń wygrał dwa razy podwójnie i po dziesięciu biegach było 33:27 dla gospodarzy. Wreszcie szybki wydawał się Patryk Dudek, a pozostała trójka seniorów torunian spisywała się od początku bez zarzutu.

Motor jednak natychmiast odpowiedział. Kubera jako rezerwa taktyczna wraz z Michelsenem pokonali 5:1 Jacka Holdera i Patryka Dudka, zmniejszając straty do dwóch punktów. Na cios Motoru momentalnie ripostę znaleźli torunianie. Lambert z Holderem pokonali najmocniejszą tego dnia parę lubelską - Kuberę z Hampelem. Przed wyścigami nominowanymi Apator znów miał 6 punktów przewagi.

W 14 wyścigu gospodarze powiększyli zaliczkę do 10 punktów i mogli wygrać jeszcze okazalej, ale w ostatnim biegu na starcie drgnął Jack Holder. Australijczyk sam się ukarał, a arbiter słusznie nie przerwał wyścigu. Holder próbował jeszcze gonić rywali, ale niewiele już zdziałał.

Zespół Robert Sawina wygrał 50:40 z Motorem Lublin, zwyciężając z tą drużyną po raz pierwszy od powrotu lublinian do PGE Ekstraligi. Lambert, Przedpełski i Holder zrobili swoje. Więcej spodziewać można się było po Dudku. Duże brawa dla toruńskich juniorów, którzy zdobyli arcyważne punkty.

W zespole z Lublina dwoił się i troił Dominik Kubera, ale on również nie ustrzegł się wpadek. To samo dotyczy Jarosława Hampela. Michelsen silą rzeczy jest usprawiedliwiony, bo i tak zrobił więcej niż pewnie od niego oczekiwano po tym, co stało się na próbie toru.

Dziesięć punktów przewagi przed rewanżem to z jednej strony dużo, ale i mało, biorąc pod uwagę atut toru, jaki ma Motor. Nie wiadomo jednak, jak dysponowany w niedzielę będzie Mikkel Michelsen. Zapowiada się nadspodziewanie ciekawy rewanż, w którym wszystko może się zdarzyć.

Punktacja:

For Nature Solutions Apator Toruń - 50 pkt.
9. Patryk Dudek - 7+2 (0,1*,1,2*,0,3)
10. Jack Holder - 11+1 (2,3,3,1,2*,0)
11. Paweł Przedpełski - 13+2 (3,2,2,2*,2,2*)
12. ZZ
13. Robert Lambert - 14 (0,2,3,3,3,3)
14. Mateusz Affelt - 2+2 (1*,1*,0)
15. Krzysztof Lewandowski - 3+1 (2,0,1*)
16. Denis Zieliński - 0 ()

Motor Lublin - 40 pkt.
1. Mikkel Michelsen - 6 (-,3,0,3,d)
2. Maksym Drabik - 7+1 (1,1,1,3,1*)
3. Jarosław Hampel - 9 (2,3,0,2,0,2)
4. Fraser Bowes - 0 (-,-,-,-,-)
5. ZZ
6. Mateusz Cierniak - 0 (0,0,0)
7. Wiktor Lampart - 7+1 (3,2,1*,1,0)
8. Dominik Kubera - 11+2 (1*,3,3,0,2*,1,1)

Bieg po biegu:
1. (57,91) Przedpełski, Hampel, Kubera, Dudek - 3:3 - (3:3)
2. (58,40) Lampart, Lewandowski, Affelt, Cierniak - 3:3 - (6:6)
3. (58,22) Hampel, Przedpełski, Drabik, Lambert - 2:4 - (8:10)
4. (57,36) Kubera, Holder, Affelt, Cierniak - 3:3 - (11:13)
5. (59,35) Kubera, Przedpełski, Dudek, Hampel - 3:3 - (14:16)
6. (57,64) Michelsen, Lambert, Drabik, Lewandowski - 2:4 - (16:20)
7. (58,12) Holder, Lampart, Dudek, Kubera - 4:2 - (20:22)
8. (58,11) Lambert, Hampel, Lampart, Affelt - 3:3 - (23:25)
9. (57,68) Holder, Dudek, Drabik, Michelsen - 5:1 - (28:26)
10. (57,40) Lambert, Przedpełski, Lampart, Cierniak - 5:1 - (33:27)
11. (57,64) Michelsen, Kubera, Holder, Dudek - 1:5 - (34:32)
12. (57,87) Drabik, Przedpełski, Lewandowski, Lampart - 3:3 - (37:35)
13. (57,98) Lambert, Holder, Kubera, Hampel - 5:1 - (42:36)
14. (59,05) Dudek, Przedpełski, Kubera, Michelsen (d) - 5:1 - (47:37)
15. (57,48) Lambert, Hampel, Drabik, Holder - 3:3 - (50:40)

Sędzia: Michał Sasień

Zobacz także:
Kolejny Rosjanin chce polskie obywatelstwo
Moje Bermudy Stal wróciła z dalekiej podróży i wyszarpała remis

Źródło artykułu: