Żużel. TAURON SEC. Kołodziej wyszedł z opresji i wygrał w Łodzi! Kubera także na podium

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Trzeci turniej finałowy TAURON SEC padł łupem Janusza Kołodzieja. Na torze w Łodzi wiodło mu się różnie, ale w decydujących momentach pokazał dużą klasę i odniósł triumf. Na podium stanęli także Dominik Kubera i Leon Madsen.

Dla Łodzi i wciąż nowoczesnej tamtejszej MotoAreny był to debiut w TAURON SEC i zarazem pierwsza impreza tak dużej rangi, odkąd w 2018 roku obiekt został oddany do użytku. Stawka rywalizacji spora, bo sytuacja w klasyfikacji przejściowej tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Europy po dwóch rundach (Rybnik, Guestrow) była interesująca i taka też jest po sobotnich zmaganiach w centralnej części kraju.

Pierwsze serie nie przyniosły w Łodzi wielkiego ścigania. Niemal o wszystkim decydował start i najdalej drugi wiraż. Świetnie dysponowani byli Leon Madsen i Kacper Woryna, którzy mieli na koncie komplet punktów, popisując się pewną, szybką jazdą. Dobre wrażenie zostawiali za sobą także Dominik Kubera i Patryk Dudek. Debiutujący na łódzkim owalu Janusz Kołodziej, a przy tym lider tabeli punktowej TAURON SEC, po dwóch startach miał w dorobku zaledwie 2 punkty.

Trzecia seria to trochę lepszy speedway i też porażki niepokonanych. Madsen musiał uznać wyższość wyraźnie szybszego Kołodzieja, z kolei Woryna dojechał w swoim biegu trzeci, za plecami bardzo dobrze dysponowanego Andrzeja Lebiediewa i Dudka. Świetną postawą dalej wykazywał się też wyśmienicie startujący spod taśmy Kubera. - Te zawody to taki trening. Lubię zmieniać, testować, więc traktuję to jako trening. Ja się i tak w tym cyklu nie liczą, bo jestem rezerwowym - przyznał sam zainteresowany w wywiadzie dla TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka

Do grona zawodników, którzy mogą odegrać czołową rolę w sobotni wieczór w Łodzi, dołączyli z pewnością Bartosz Smektała, który miał po czterech startach 8 punktów, ale też Daniel Bewley, który po dość niemrawej jeździe "odpalił rakietę" i w dorobku miał 7 "oczek". Pod "barażową kreską" był Kołodziej, więc musiał do końca walczyć o to, by nie zakończyć jazdy już po rundzie zasadniczej, co wobec świetnej postawy Madsena (11) mogłoby być opłakane w skutkach, jeśli mowa o całych mistrzostwach.

Wyścig siedemnasty był pojedynkiem gigantów. Madsen i Kubera na czele, a to oznaczało ich bezpośredni awans do finału. Bewley dojechał trzeci i to sprawiło, że odpadł z dalszej jazdy. Dudek natomiast musiał czekać na dalszy rozwój sytuacji. Ten sprawił, że Polak ostatecznie załapał się do barażu, obok Lebiediewa, Kołodzieja i Woryny. Swoją szansę zaprzepaścił Smektała, dojeżdżając do mety na ostatnim miejscu w piątej serii.

Pierwsze podejście do barażu to upadek Dudka, który po nim narzekał na ból łokcia. W powtórce wicelider klasyfikacji przed tymi zawodami pewnie jednak wygrał, natomiast drugim finalistą został Kołodziej, który znalazł prędkość po zewnętrznej i na końcu drugiego kółka przemknął obok Woryny. Z Polakami szans nie miał Lebiediew.

Decydujący moment wieczoru na MotoArenie w Łodzi to więc pojedynek Duńczyka i trójki Polaków. Po bardzo interesującym biegu zwycięzcą imprezy został Kołodziej, który nie tylko obronił się na dystansie przed Madsenem, ale też skorzystał z drobnego błędu Kubery na trzecim okrążeniu. Lider TAURON SEC pomknął więc po drugie z rzędu zwycięstwo w tegorocznym cyklu i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji.

Wyniki:

1. Janusz Kołodziej (Polska) - 12+2 (1,1,3,2,2,3) - 1. miejsce w finale
2. Dominik Kubera (Polska) - 15 (2,3,3,3,2,2) - 2. miejsce w finale
3. Leon Madsen (Dania) - 15 (3,3,2,3,3,1) - 3. miejsce w finale
4. Patryk Dudek (Polska) - 9+3 (2,3,2,2,0,0) - 4. miejsce w finale
5. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 11+0 (3,1,3,1,3)
6. Kacper Woryna (Polska) - 10+1 (3,3,1,1,2)
7. Bartosz Smektała (Polska) - 8 (0,2,3,3,0)
8. Rasmus Jensen (Dania) - 8 (1,0,2,2,3)
9. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 8 (2,2,0,3,1)
10. Oliver Berntzon (Szwecja) - 7 (1,2,1,2,1)
11. Mikkel Michelsen (Dania) - 6 (3,0,1,1,1)
12. Dimitri Berge (Francja) - 5 (0,2,0,0,3)
13. Piotr Pawlicki (Polska) - 5 (2,1,2,t,0)
14. Adam Ellis (Wielka Brytania) - 2 (0,0,t,0,2)
15. David Bellego (Francja) - 2 (0,1,0,0,1)
16. Vaclav Milik (Czechy) - 2 (1,0,d,1,0)
17. Marcin Nowak (Polska) - 1 (1)
18. Jakub Krawczyk (Polska) - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. Madsen, Pawlicki, Jensen, Bellego
2. Michelsen, Dudek, Berntzon, Ellis
3. Lebiediew, Bewley, Milik, Berge
4. Woryna, Kubera, Kołodziej, Smektała
5. Madsen, Smektała, Lebiediew, Michelsen
6. Woryna, Bewley, Pawlicki, Ellis
7. Kubera, Berntzon, Bellego, Milik
8. Dudek, Berge, Kołodziej, Jensen
9. Kołodziej, Madsen, Nowak (Ellis - t), Milik (d/4)
10. Kubera, Pawlicki, Michelsen, Berge
11. Lebiediew, Dudek, Woryna, Bellego
12. Smektała, Jensen, Berntzon, Bewley
13. Madsen, Berntzon, Woryna, Berge
14. Smektała, Dudek, Milik, Krawczyk (Pawlicki - t)
15. Bewley, Kołodziej, Michelsen, Bellego
16. Kubera, Jensen, Lebiediew, Ellis
17. Madsen, Kubera, Bewley, Dudek
18. Lebiediew, Kołodziej, Berntzon, Pawlicki
19. Berge, Ellis, Bellego, Smektała
20. Jensen, Woryna, Michelsen, Milik

Baraż:
Dudek, Kołodziej, Woryna, Lebiediew

Finał:
Kołodziej, Kubera, Madsen, Dudek

Sędzia: Aleksander Latosiński (Ukraina)

CZYTAJ WIĘCEJ:
Mikkel Michelsen przemówił. Ważna deklaracja ze strony Duńczyka
Apator z dużą szansą na finał PGE Ekstraligi. To będzie kluczowy moment w rewanżu?

Źródło artykułu: