Żużel. W Rzeszowie wielki finał IMP. Zmarzlik czy Kubera? Decydująca chwila walki o złoto

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera

• Żużel. TAURON SEC. Kołodziej wyszedł z opresji i wygrał w Łodzi! Kubera także na podium

W piątek minęło dokładnie 60 lat od ostatniego finału IMP w stolicy Podkarpacia. Najlepsi polscy żużlowcy zjadą się tam w poniedziałek, by rozstrzygnąć między sobą ostateczne miejsce w tegorocznej edycji, która, jak wiadomo, przeszła swoistą reorganizację, zmieniając swoją formułę z jednego turnieju na trzy. Pierwsza odbyła się w lipcu w Grudziądzu, a druga w sierpniu w Krośnie. Teraz przyszedł czas na Rzeszów.

Zwycięzcami pierwszych dwóch turniejów byli odpowiednio: Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. Obaj prowadzą w klasyfikacji przejściowej z dorobkiem 31 punktów i to oni rzecz jasna mają rozstrzygnąć między sobą kwestię złotego medalu. Ich zapas nad trzecim Januszem Kołodziejem wynosi osiem "oczek", więc jest to duża przewaga, choć o czterokrotnym indywidualnym mistrzu kraju zapominać nie można. Z pewnością jest on w stanie przy dozie szczęścia jeszcze pomieszać szyki dwóm liderom.

Tytułu broni Zmarzlik, który w Krośnie wyraźnie odstawał od piekielnie szybkiego Kubery. Tor w Rzeszowie jest niemal tak samo długi, jak ten w mieście szkła (mierzy 392 metr - red.), dlatego młodszy z głównych faworytów powinien zachowywać przed decydującym starciem spokój. Jego motocykle spisują się doskonale, choć oczywiście także i Zmarzlik doskonale wie, jak będzie trzeba ustawić swoje pod szybki tor przy Hetmańskiej.

Czołówka krajowa w ostatnich sezonach rzadko miała okazję odwiedzać Rzeszów, bo też miejscowa drużyna po raz ostatni jeździła w PGE Ekstralidze w roku 2015. Zmarzlik czy Kubera wizytowali więc w podkarpackiej lokalizacji tylko okazyjnie i raczej trzeba przyznać, że to dodaje całej rywalizacji o tytuł pewnego smaczku. Tak samo zresztą, jak batalii o brązowy medal, bo też Kołodziej nie może czuć się przesadnie pewny i musi zachowywać czujność do końca.

Za plecami tarnowianina znajdują się Jarosław Hampel oraz Maciej Janowski i to im daje się największe szanse na ewentualne dogonienie Kołodzieja, choć wrocławianin traci do starszego kolegi sześć punktów i trudno będzie mu utrzymać passę miejsc na podium w IMP. Janowski bowiem od 2018 regularnie melduje się na medalowej pozycji w krajowym czempionacie.

Lista startowa 3. finału IMP w Krośnie:

1. Jarosław Hampel (Motor Lublin) #33
2. Dominik Kubera (Motor Lublin) #415
3. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) #71
4. Kacper Woryna (zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa) #223
5. Paweł Przedpełski (For Nature Solutions Apator Toruń) #323
6. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) #95
7. Patryk Dudek (For Nature Solutions Apator Toruń) #692
8. Grzegorz Zengota (ROW Rybnik) #29
9. Jakub Miśkowiak (zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa) #515
10. Przemysław Pawlicki (ZOOleszcz GKM Grudziądz) #59
11. Jakub Jamróg (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) #31
12. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) #333
13. Bartosz Smektała (zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa) #115
14. Mateusz Cierniak (Motor Lublin) #842
15. Wiktor Lampart (Motor Lublin) #16
16. Tobiasz Musielak (Cellfast Wilki Krosno) #100

17. Krzysztof Buczkowski (Stelmet Falubaz Zielona Góra) #277
18. Mateusz Szczepaniak (Cellfast Wilki Krosno) #58

Początek turnieju: godz. 19:00
Sędzia: Piotr Lis

CZYTAJ WIĘCEJ: Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu! Próba generalna znów wypadła kiepsko. GKSŻ pobije kolejny rekord

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>