Żużel. Jeśli będzie milion to nie na transfery. PGE Ekstraliga odpowiada Arged Malesie Ostrów

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: żużlowcy Arged Malesy Ostrów
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: żużlowcy Arged Malesy Ostrów

- Nie na transfery Arged Malesy w nowym sezonie, ale na utrzymanie szkolenia mogą być przeznaczone środki z Ekstraligi Żużlowej - mówi Przemysław Szymkowiak w odpowiedzi na słowa Mariusza Staszewskiego, trenera tegorocznego beniaminka.

Jak pisaliśmy wcześniej, jeszcze do niedawna wydawało się, że spadająca z PGE Ekstraligi Arged Malesa dostanie z władz ligi 6,4 mln złotych za start w rozgrywkach oraz milion na utrzymanie szkolenia w kolejnym sezonie. Pod koniec sierpnia informowaliśmy jednak, że dodatkowych środków po spadku nie będzie.

Ta wiadomość wywołała dość duże poruszenie w Ostrowie. Trener Mariusz Staszewski w rozmowie z WP SportoweFakty przekonywał, że jest zaniepokojony doniesieniami medialnymi, bo ostrowski klub zrealizował wszystkie zobowiązanie wynikające w tym roku z jazdy w najwyższej klasie rozgrywkowej i jego zdaniem powinien otrzymać obiecany milion złotych.

- W strategii Ekstraliga 3.0 ten milion złotych jest przewidziany dla spadkowicza z PGE Ekstraligi, ale na utrzymanie szkolenia w kolejnym sezonie po spadku - mówi nam Przemysław Szymkowiak z PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO Polscy zawodnicy żądają astronomicznych kwot. Władze chciały to ukrócić?

- Tymczasem, według stanu mojej wiedzy, klub z Ostrowa nie wykonywał przez większość sezonu czynności szkoleniowych dotyczących klasy 125 cc, a zobowiązał się do tego w umowie z ligą. Zostało w tej sprawie w ciągu roku skierowane pismo do klubu z Ostrowa. Co więcej, minitor w Ostrowie powstał dopiero niedawno, a powinien powstać do 30 marca - dodaje.

Zgodnie z obowiązującym regulaminem i zawartą umową, kluby zostaną rozliczone z obowiązków szkoleniowych w listopadzie. Nawet jeśli pieniądze trafią do klubu z Ostrowa, to z przeznaczeniem na utrzymanie szkolenia w klubie w 2023 roku. - Wypłata nie następuje bowiem z budżetu roku kalendarzowego, w którym ma miejsce spadek z PGE Ekstraligi beniaminka, ale z budżetu następnego roku - podkreśla Szymkowiak i dodaje, że klub o tym wiedział.

Właśnie z tego powodu kwestia wspomnianego przez Mariusza Staszewskiego miliona złotych nie była poddawana pod głosowanie na walnym zebraniu udziałowców spółki Ekstraliga Żużlowa dotyczącym podziału środków na 2022 rok, ale będzie głosowana przez udziałowców na spotkaniu dotyczącym podziału środków na 2023 rok.

Źródło artykułu: