Żużel. Kontuzja Jakuba Miśkowiaka. Wiemy, co z występem w PGE Ekstralidze

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak

Jakub Miśkowiak nie wystartuje w sobotnim turnieju Grand Prix Szwecji z powodu urazu ręki. Polak miał w tych zawodach zastąpić kontuzjowanego Mikkela Michelsena, a tymczasem sam potrzebuje odpoczynku. Co to oznacza dla Włókniarza?

Z informacji, jakie uzyskaliśmy od rzecznika prasowego zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa, Mateusza Żesławskiego wynika, że kibice Lwów mogą spać spokojnie. Jakub Miśkowiak potrzebuje kilku dni przerwy na regenerację kontuzjowanej ręki. Wszystko po to, aby móc wziąć udział w rewanżowym starciu Włókniarza o brązowy medal z For Nature Solutions Apatorem Toruń.

- Występ Kuby jest niezagrożony. Na ligę będzie gotowy - przekazał nam rzecznik prasowy Włókniarza. Uraz Jakuba Miśkowiaka to pokłosie jego fatalnego wypadku podczas finału IMP na torze w Rzeszowie, do którego doszło w minionym tygodniu w poniedziałek. Z dużą siłą uderzył on tam na prostej w bandę.

Młodzieżowiec od tamtego wydarzenia wystąpił w kilku zawodach, ale cały czas musiał zmagać się z bólem i dyskomfortem. Mówił zresztą o tym sam zainteresowany po finale MIMP w rozmowie z WP SportoweFakty (zobacz szczegóły ->>). Na dodatek w niedzielę zanotował on uślizg w Toruniu, podczas pierwszego meczu o brąz PGE Ekstraligi, do którego doszło po zakończeniu jednego z wyścigów i na pewno nie miało to pozytywnego wpływu na jego stan zdrowia.

Z tego powodu przerwa w startach dobrze zrobi żużlowcowi Włókniarza, który jest czołową postacią zespołu Lecha Kędziory. Mistrz świata juniorów notuje w tym sezonie dobre wyniki, o czym świadczy jego wysoka średnia biegowa, która wynosi 1,827. Do rewanżu z Apatorem został ponad tydzień (24 września) i to wystarczający czas, aby Miśkowiak doszedł do siebie. Włókniarz ma do odrobienia dwupunktową stratę.

Reprezentant Polski w sobotę miał wystartować w Grand Prix Szwecji w Malilli w miejsce Mikkela Michelsena, ponieważ jest on drugim rezerwowym cyklu (pierwszy Andrzej Lebiediew pojedzie za Andersa Thomsena). W tej sytuacji w mistrzostwach świata zadebiutuje rodak Michelsena, Mads Hansen.

Czytaj również:
- Od trzech miesięcy walczy z bólem. Lekarze pozwolili mu na starty z pękniętymi kośćmi

ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"

Komentarze (1)
avatar
Asphodell
14.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I dobrze. Jak walka o medale to tylko w pełnych składach. Zdrowiej młody i do zobaczenia na torze.