Żużel. Kraksa w Grand Prix Szwecji. Ucierpiało dwóch zawodników

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

Groźnie wyglądający wypadek na torze w szwedzkiej Malilli. W 14. wyścigu zderzyli się Paweł Przedpełski i Max Fricke. Obaj mocno uderzyli o ziemię, zanim wpadli na dmuchaną bandę.

W tym artykule dowiesz się o:

Cała uwaga obserwatorów w 14. wyścigu Grand Prix Szwecji była skupiona na napędzającym się po szerokiej Bartoszu Zmarzliku. Podczas gdy Polak zyskiwał z każdym metrem przewagę nad resztą stawki hasając po zewnętrznej, z tyłu doszło do wypadku na wejściu w drugi wiraż.

Walczący o drugą lokatę z Jackiem Holderem Max Fricke musiał nieco zwolnić, na co nie zdążył zareagować nadciągający zza pleców Australijczyka Paweł Przedpełski. Polak wpadł w swojego rywala i obaj stracili równowagę, a zaraz potem z dużą siłą uderzyli o tor. Szczególnie źle wyglądało to w przypadku Fricke'a, który przeleciał przez kierownicę.

Po dłuższej chwili obaj podnieśli się z toru. Przedpełski uskarżał się na ból prawego łokcia, natomiast Fricke wyglądał na mocno oszołomionego. Trudno się dziwić, wszak nie miał prawa być przygotowanym na uderzenie, jakie niespodziewanie zafundował mu Polak. W powtórce biegu Australijczyk przyjechał daleko na końcu stawki, a z wyścigu w ostatniej serii fazy zasadniczej turnieju się wycofał.

Na taki sam krok zdecydował się Paweł Przedpełski, który został uznany winnym całego zajścia i trudno z tym polemizować. Zawodnik For Nature Solutions Apatora Toruń miał bowiem dość dużo czasu na to, aby zareagować i nie wjeżdżać tak zdecydowanie pod Maxa Fricke'a. Dla torunianina zawody w Malilli, podobnie zresztą jak większość turniejów Grand Prix, nie ułożyły się pomyślnie i został sklasyfikowany na szarym końcu stawki.

Czytaj również:
- Pojadą na finał bez najwierniejszych fanów?
- Niebezpieczny upadek Bewley'a podczas kwalifikacji do GP Szwecji

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Dymek i Kuźbicki gośćmi Musiała

Komentarze (4)
avatar
ed154
18.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Cała Polska z was się śmieje aferzyści i złodzieje z Faluba żaden szanujący się zawodnik nie będzie chciał jeździć w tym burdelu zwanym Falubazem Odwołanie meczu z powodu upadku to jeszcze więk Czytaj całość
avatar
OLEWAJCA
18.09.2022
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
UCIERPIAŁ JEDEN ZAWODNIK ,BO TO TORUNSKIE BEZTALENIE NIE MOZNA NAZWAC ZAWODNIKIEM 
avatar
tad
18.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tam jest jego miejsce 
avatar
Roman Mokusinski
17.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No to Max jak się nie wykuruje to Falubaz zostaje w pierwszej lidze