Żużel. Prezes Motoru Lublin: Nie nastawiam się na żadną dominację. Ze Zmarzlikiem dałem się podpuścić

Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin
Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin

Jakub Kępa nie ukrywa, że złoto z Motorem to spełnienie jego marzenia. Prezes klubu zapowiada, że za rok drużyna powinna być jeszcze silniejsza. – Będziemy chcieli obronić tytuł, choć wiemy, że trudniej pozostać na szczycie niż tam wejść - mówi.

- Emocje nadal we mnie siedzą, bo spełniło się moje wielkie marzenie. Już jako dziecko tego pragnąłem. Wtedy kibicowałem jeszcze mojemu tacie i marzyłem, żeby Motor był złoty. Nigdy się nie udało, ale to cały czas siedziało mi gdzieś w głowie. Kiedy zacząłem działać w klubie, to powiedziałem sobie, że muszę doprowadzić do momentu, w którym cały Lublin w końcu będzie świętować taki sukces. Zajęło nam to sześć lat i jestem teraz naprawdę dumny.

- Cieszę się, że jestem częścią takiego zespołu. To dla mnie niesamowita przygoda. Nie mam też wątpliwości, że ten rok przejdzie do historii jako sezon Motoru Lublin. Zrobiliśmy coś fantastycznego. Nie przypominam sobie, który zespół zdobył ostatnio drużynowo cztery złote medale - mówi nam Jakub Kępa po zdobyciu złotego medalu dla Motoru.

Prezes lubelskiego klubu nie ukrywa, że przed rewanżowym spotkaniem z Moje Bermudy Stalą Gorzów miał sporo wątpliwości, czy jego drużyna zdoła odrobić straty z pierwszego meczu. - Miałem mnóstwo obaw. Faza play-off to całkiem inny gatunek spotkań. Doskonale wiedziałem, jakich zawodników ma Stal Gorzów. Trudno odrabia się taką stratę z rywalem, który ma takie możliwości taktyczne. Z drugiej strony pamiętałem, że w Lublinie nie ma rzeczy niemożliwych, więc wierzyłem - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO Historyczny sezon Zmarzlika. Prezes klubu wskazał kluczowy aspekt formy mistrza

Motor Lublin zdobył w niedzielę pierwszy, historyczny złoty medal DMP. Niektórzy jednak twierdzą, że za chwilę przyjdę kolejne. Zbigniew Boniek napisał na Twitterze, że po transferze Bartosza Zmarzlika lublinianie mogą rozdawać karty w lidze nawet przez 10 lat.

- Fajnie to brzmi, ale nie nastawiam się na żadną dominację i nie mam w zwyczaju popadać w przesadny optymizm. Uważam, że przed nami ciężka praca, by obronić tytuł. Od tego trzeba zacząć, a to wielkie wyzwanie. Zawsze łatwiej zdobyć szczyt niż na nim później dłużej pozostać. Zapewniam jednak, że będziemy nadal mocni, nawet nieco mocniejsi niż w tym roku. O konkretach nie chcę mówić, bo skład na sezon 2023 nie jest jeszcze do końca zamknięty. Jesteśmy na ostatniej prostej budowy drużyny - przyznaje Kępa.

Najważniejszy transfer prezes Motoru ogłosił tuż po zakończeniu finału, kiedy potwierdził, że do Lublina przeniesie się trzykrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Okazuje się jednak, że Kępa wcale nie miał zamiaru o tym mówić. - To jest właśnie efekt emocji po meczu. W niedzielę w ich przypływie dałem się trochę podpuścić dziennikarzom. Teraz już na spokojnie chciałbym ten temat zostawić i wrócić do rozmów o Bartku w okresie transferowym - wyjaśnia.

Motor ma teraz bardzo sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość. - Skupiamy się na zakończeniu sezonu. Szykujemy spotkanie dla naszych kibiców, żeby mogli podziękować drużynie, a drużyna im. To niezwykle istotne, bo są u nas żużlowcy, którzy za chwilę opuszczą zespół i będą startować w innych klubach. Taki event jest zatem konieczny. Na ogłoszenia przyjdzie jeszcze czas - podsumowuje Kępa.

Zobacz także:
Protasiewicz czuje się spełniony
Zwrot akcji w sprawie Smolinskiego?

Źródło artykułu: