Chodzi o Patryka Dudka, który skończył cykl na siódmym miejscu, a więc pierwszym nie gwarantującym utrzymania. Ponadto zaproszenia powędrowały do Taia Woffindena, Martina Vaculika, Mikkela Michelsena, Jasona Doyle'a i Andersa Thomsena. Niespodzianki więc nie było, w GP nadal będą jeździć zawodnicy, którzy byli w nim też w tym roku.
W przyszłorocznym cyklu jedyną nową twarzą będzie zwycięzca Grand Prix Challenge - Kim Nilsson, który zastąpi najsłabszego w tym roku Pawła Przedpełskiego. Dzięki dobrej jeździe w eliminacjach, miejsce w cyklu zapewnione mają też Jack Holder i Max Fricke.
Organizatorzy przygotowali już także listę rezerwowych cyklu. Tak jak w tym roku, w przypadku niedyspozycji któregoś ze stałych uczestników, w pierwszej kolejności powoływany na zawody będzie Łotysz Andrzej Lebiediew. W gronie rezerwowych nie ma tym razem żadnego Polaka.
W tej chwili trwa jeszcze oczekiwanie na opublikowanie pełnego terminarza na 2023 rok. Wszystko wskazuje na to, że za rok medale nie zostaną już rozdane na Motoarenie w Toruniu. Cykl SGP 2023 zakończyć ma się poza Europą. Promotor przymierza się także do zwiększenia kalendarza mistrzostw świata.
Pełna obsada cyklu Grand Prix 2023:
Bartosz Zmarzlik #95 (Polska)
Leon Madsen #30 (Dania)
Maciej Janowski #71 (Polska)
Fredrik Lindgren #66 (Szwecja)
Robert Lambert #505 (Wielka Brytania)
Daniel Bewley #99 (Wielka Brytania)
Patryk Dudek #692 (Polska)
Tai Woffinden #108 (Wielka Brytania)
Martin Vaculik #54 (Słowacja)
Mikkel Michelsen #155 (Dania)
Jason Doyle #69 (Australia)
Anders Thomsen #105 (Dania)
Kim Nilsson #233 (Szwecja)
Jack Holder #25 (Australia)
Max Fricke #46 (Australia)
Rezerwowi cyklu:
1. Andrzej Lebiediew (Łotwa)
2. Jan Kvech (Czechy)
3. Kai Huckenbeck (Niemcy)
4. Luke Becker (USA)
5. Dimitri Berge (Francja)
6. Timi Salonen (Finlandia)
7. Marko Lewiszyn (Ukraina)
Zobacz także:
- Giełda transferowa eWinner 1. Ligi. Trwa rozbiór Zdunek Wybrzeża
- Madsen komentuje dyspozycję Zmarzlika. "Nie będzie wygrywał co roku"
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: To był najdroższy defekt w mojej karierze. Poczułem się znokautowany