Żużel. Wychowankowie Motoru muszą zadać sobie szczere pytanie. To jest ich życiowa droga

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jan Rachubik (w żółtym)
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jan Rachubik (w żółtym)

Koniec wieku juniorskiego dla Wiktora Lamparta to spory problem dla Motoru Lublin. Sztab szkoleniowy nie ma raczej nadziei na to, by załatać taką dziurę wychowankiem, bo ci nie jadą tak, jakby tego oczekiwano.

[tag=6527]

Maciej Kuciapa[/tag] w ubiegłym sezonie w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał otwarcie, że U-24 Ekstraliga jest nadzieją dla Motoru, by postawić na wychowanków i by ci nabierali cennego doświadczenia, które może się przydać w 2023 roku, kiedy to jedno z miejsc w formacji juniorskiej zwolni Wiktor Lampart.

Ci jednak rozczarowali. Nie tylko we wspomnianych rozgrywkach, ale także w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, gdzie złoty medal Motor wywalczył tak naprawdę w dwuosobowym składzie.

Oprócz duetu Lampart - Mateusz Cierniak, trener Motoru miał w swoim odwodzie również Jana RachubikaJana MłynarskiegoWiktora FirmugęMaksymiliana Śledzia oraz świeżo upieczonego zawodnika - Bartosza Jaworskiego. Nie wszyscy rozwijają się jednak tak, jak oczekiwano, chociażby przed i zaraz po egzaminie na licencję żużlową.

W środowisku mówi się, że część wychowanków rozważa całkowity rozbrat z żużlem. Kiedy zapytaliśmy trenera, czy takowe wieści do niego dotarły, to usłyszeliśmy, że decyzja o tym, czy nadal będą jeździć, należy wyłącznie od nich, a szkoleniowiec nie zamierza nikogo zmuszać. Sami muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, którą ścieżką ma dalej podążać ich droga.

ZOBACZ Dzieje się na rynku transferowym! Magazyn PGE Ekstraligi

W Lublinie czekają od lat na porządnego juniora. Światełkiem w tunelu jest wspomniany Bartosz Jaworski, który licencję uzyskał 28 września. Świeżo upieczony zawodnik z licencją Ż długo na debiut nie czekał, bo zaledwie tydzień później wystartował w 4. finale Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów.

Pierwszy wyścig musiał spisać na straty, bo szybko na jego konto wpadło wykluczenie za dotknięcie taśmy. W kolejnych startach było już jednak lepiej. Dobrze wychodził ze startu, nie odbiegał prędkością od swoich rywali i na tyle, na ile mógł, to starał się z nimi powalczyć.

Nic dziwnego, że trener był zadowolony z jego postawy, choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że przed nim dużo objeżdżenia i nauki. Jaworski ma na swoim koncie również trzy występy w Lublinie, dwa podczas Zaplecza Kadry Juniorów i jeden w towarzyskim turnieju.

W tych pierwszych udało mu się wywalczył pięć punktów przywożąc za swoimi plecami Pawła Trześniewskiego i Jana Rachubika. Nazajutrz nie dopisał do swojego konta nic. W turnieju szkoleniowym znów pojechał na pięć "oczek". Tym razem pokonał jednak tylko dwóch rywali - Nikodema Chorzępę i Jana Haleniaka.

Jaworski robi wszystko, aby osiągać w przyszłości dobre wyniki i podążać śladem, który przetarli w tamtejszym zespole m.in. Mateusz Cierniak i Wiktor Lampart. Można zatem spodziewać się, że to on będzie najpoważniejszym kandydatem do tego, by być numerem dwa lub w ligowej kadrze, w zależności czy wypali ruch z zakontraktowaniem Bartosza Bańbora.

Czytaj także:
Zaskakująca oferta dla Rune Holty! Tego na pewno się nie spodziewał
Rozkochał go w żużlu, a następnie został jego nauczycielem

Źródło artykułu: