Żużel. Apator stracił Sajfutdinowa, a pojechał o medal. Lider Lambert ulubieńcem toruńskiej publiczności

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Lambert

Przez cały sezon 2022 For Nature Solutions Apator Toruń musiał radzić sobie bez zawieszonego Emila Sajfutdinowa, loty obniżyli Paweł Przedpełski i Jack Holder, ale i tak udało się wedrzeć do strefy medalowej. Tam do podium sporo jednak zabrakło.

Podsumowanie sezonu 2022 w wykonaniu For Nature Solutions Apatora Toruń oczami portalu WP SportoweFakty.

***

KOMENTARZ. Inwazja Rosji na Ukrainę doprowadziła do zawieszeń sportowców z tego pierwszego kraju. Dotyczyło to np. żużlowców, czyli m.in. Emila Sajfutdinowa. Miał być liderem torunian, a na tor w ogóle nie wyjechał. Wobec tego zespoły poszkodowane mogły korzystać przez cały czas z zastępstwa zawodnika. Rosjanin był więc zastępowany przez Patryka Dudka, Jacka HolderaRoberta Lamberta i Pawła Przedpełskiego. Choć w przypadku Apatora "zz-tka" wypadła naprawdę dobrze (średnia biegowa 2,113), to brak Sajfutdinowa ograniczył siłę rażenia i manewry taktyczne zespołu prowadzonego od tego sezonu przez Roberta Sawinę.

Torunianie rozpoczęli sezon od wpadki we Wrocławiu, ale z czasem zaczęli dochodzić do głosu. Niezwykle istotny dla podbudowania mentalności zespołu okazał się zwycięski mecz w maju w Grudziądzu. Ponadto ustabilizowana została kwestia atutu własnego toru, bo też Apator przegrał w tym roku u siebie tylko raz i to z nie byle kim, bo przyszłym mistrzem z Lublina. Kilka spotkań było w Toruniu niezwykle zaciętych, ale Anioły wytrzymywały w takich momentach presję i w końcówkach przechylały szalę zwycięstw na własną korzyść.

ZOBACZ Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach

Mimo straty Sajfutdinowa, jazdy poniżej oczekiwań Holdera, Przedpełskiego oraz małego wkładu punktowego juniorów drużyna dojechała do strefy medalowej. Tam postraszyła w półfinale lublinian, choć w rewanżu nie miała nic do powiedzenia. Była więc jeszcze szansa na brązowy krążek, lecz Apator wyraźnie uległ w dwumeczu częstochowianom.

BOHATER SEZONU. Robert Lambert w drugim roku startów z aniołem na piersi po raz drugi okazał się najlepszym zawodnikiem drużyny. W porównaniu do poprzedniego poprawił średnią biegową (z 2,083 na 2,128), był bardziej regularny, a przede wszystkim tak naprawdę nie zawodził i to mimo bardzo częstej jazdy w każdym meczu. Sawina mógł polegać na brytyjskim liderze i gdy zaszła taka potrzeba, uruchamiać go z rezerw taktycznych. Lambert stał się ulubieńcem toruńskiej publiczności, która docenia jego waleczność i nieustępliwość.

KLUCZOWY MOMENT. Biegi nominowane domowego meczu 14. rundy z Betard Spartą Wrocław. Przed nimi Apator przegrywał z aktualnym jeszcze wtedy mistrzem kraju 36:42, co oznaczało zajęcie piątego miejsca w tabeli. A to sprawiało, że torunianie zmierzyliby się w ćwierćfinale w znajdującym się w znakomitej dyspozycji zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Drużyna Sawiny nie poddała się jednak i doprowadziła do remisu 45:45, co zapewniło jej czwartą pozycję, czyli dwumecz z osłabioną Moje Bermudy Stalą Gorzów. I choć żółto-niebiesko-biali przegrali z nią, awansowali do najlepszej czwórki jako tzw. "lucky loser".

CYTAT. "Potrzebowaliśmy takiej konsolidacji w zespole, a tutaj była taka sytuacja, że nie chcieliśmy tego zaburzać większą liczbą osób w parkingu" - trener Sawina w taki sposób starał się wytłumaczyć odsunięcie od pracy z pierwszą drużyną dyrektora Krzysztofa Gałańdziuka. Pod koniec sezonu współpraca klubu z wrocławianinem została rychle zakończona, co wywołało sporo dyskusji w żużlowym środowisku. A nie było i nie jest tajemnicą, że pomiędzy Sawiną a Gałandziukiem nie wszystko działało tak, jak powinno.

LICZBA. 125 - w tylu wyścigach wziął udział Robert Lambert. To najwyższy wynik spośród wszystkich zawodników PGE Ekstraligi w 2022 roku i w ogóle wszystkich, biorąc pod uwagę całą ligę polską. Brytyjczyk w każdym meczu pojechał minimum sześć razy, a w pięciu siedem razy. W XXI wieku nikt w jednym sezonie nie startował tak często, jak 24-latek z Norwich.

CO DALEJ? Jeszcze w trakcie trwania sezonu torunianie ogłosili, że w zespole pozostaną Dudek, Lambert i Przedpełski. Przesądzone jest odejście Holdera, z kolei brany pod uwagę do składu na rok 2023 jest cały czas zawieszony Sajfutdinow. Kandydatami do jazdy na pozycji do lat 24 są natomiast Jan Kvech i Wiktor Lampart. Na ten moment wszystko rozbija się o decyzję co do startów Sajfutdinowa, dla którego Apator konsekwentnie trzyma miejsce w drużynie i czeka na decyzję centrali. A z nim można byłoby śmiało ponownie mierzyć w strefę medalową.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Zdunek grzmi i mówi o bezczelnym wykręcie. "To paranoja co robią działacze"
Srebro smakujące jak złoto. Z trudnego sezonu w Gorzowie wycisnęli niemal maksimum

Źródło artykułu: