W ostatnich dniach na naszym portalu informowaliśmy o szaleństwie na rynku transferowym w PGE Ekstralidze. Żużlowcy, którzy dogadali się z klubami, nadal otrzymują oferty od prezesów innych drużyn. I to nie byle jakie, jeden z zawodników miał usłyszeć, że za podpis pod kontraktem może dostać 1,2 mln złotych (więcej TUTAJ).
Dla przykładu już w czerwcu Fogo Unia Leszno informowała o ustaleniu warunków dalszej współpracy z Jasonem Doylem. Teraz jednak okazuje się, że Australijczyk ma być kuszony intratną finansowo ofertą od Cellfast Wilków Krosno i jego przejście do beniaminka wcale nie jest wykluczone.
Rufin Sokołowski uważa, że niektórzy prezesi starają się "wyciągnąć" dogadanych zawodników z innymi klubami z powodu braku klasowych jeźdźców na rynku. Wpływ na to ma wykluczenie rosyjskich zawodników z polskiej ligi. - Skutkiem decyzji o wykluczeniu Rosjan z rozgrywek jest ograniczenie podaży dobrych zawodników dla klubów z PGE Ekstraligi. Jason Doyle ma otrzymywać kosmiczne finansowo oferty z innego klubu. Przez to za chwilę może rozsypać się Unia Leszno - mówi nam Sokołowski.
ZOBACZ Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach
Po wykluczeniu Rosjan rynek transferowy uszczuplił się o takich zawodników jak Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow czy Wadim Tarasienko. - Teraz większość topowych żużlowców będzie podbijać stawki. Gdyby było więcej zawodników na poziomie PGE Ekstraligi, to byłoby większe pole manewru. Ci lepsi dyktują warunki i mają kartę przetargową w swoich rękach - kontynuuje były prezes Unii Leszno.
Sokołowski jest jedną z tych osób, która jest przeciwna wykluczeniu rosyjskich zawodników z polskich rozgrywek. - Ja bym dopuścił wszystkich Rosjan, ponieważ jestem antyrasistowski. Zawsze byłem przeciwny zbiorowej odpowiedzialności, całe życie byłem przeciwny temu, by prześladować ludzi tylko z tytułu przynależności do jakiegoś narodu, koloru skóry itp. - dodaje.
- Jak można wykluczyć kogoś z przyczyn narodowościowych? Co jest śmieszne, dwóch z nich ma polskie obywatelstwo. Polski Związek Motorowy powinien stanąć w ich obronie, ponieważ oni są obywatelami Polski. Jeżeli ktoś myśli, że gdy będziemy prześladować zwykłych Rosjan, to oni obalą władze tego kraju, to jest po prostu idiotą, który nie zna mentalności Rosjan. Sytuacja będzie wprost odwrotna. Takie działania konsolidują naród wokół przywódcy - podsumował Rufin Sokołowski.
Zobacz także:
Woryna największą niespodzianką sezonu?
Kto najlepszym polskim juniorem?