Żużel. Szaleństwo na rynku transferowym. Pękła kolejna granica

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi
zdjęcie autora artykułu

Wydawało się, że okres transferowy w PGE Ekstralidze został zamknięty kilka tygodni temu. Teraz okazuje się, że żużlowcy, którzy mają porozumienia z klubami, nadal otrzymują oferty. Proponowane kwoty zwalają z nóg.

Przypomnijmy, że w tym roku rynek transferowy w PGE Ekstralidze rozpoczął się rekordowo wcześnie. Większość składów na sezon 2023 została zamknięta jeszcze przed fazą play-off. Działacze wielu klubów podkreślali, że zawodnicy otrzymywali niespotykane dotąd propozycje, bo kwoty za podpis za klasowych żużlowców sięgały miliona złotych. Jak się jednak okazuje, nie było to ostatnie słowo niektórych działaczy.

Od jednego z prezesów słyszymy, że żużlowcy, którzy osiągnęli już porozumienia z klubami, nadal otrzymują propozycje. Za zmianę zdania proponowane są im jeszcze większe pieniądze. Jeden z jego zawodników, który nie zalicza się do ekstraligowej czołówki, miał usłyszeć, że za podpis pod kontraktem może dostać 1,2 mln złotych. To oznacza, że na rynku transferowym pękła kolejna granica.

Na razie nie słychać o tym, że któryś z zawodników zmienił zdanie i złamał dane wcześniej słowo. Nie można jednak wykluczyć, że jeszcze do tego dojdzie. Takich sytuacji spodziewa się prezes Moje Bermudy Stali Gorzów Waldemar Sadowski, który mówił już o tym wcześniej, kiedy był gościem magazynu PGE Ekstraligi.

- Nie jestem zaskoczony, bo takie są prawa rynku. Do tej pory część rozmów miała dla mnie "miękki" charakter. Do okienka transferowego pozostało jeszcze sporo czasu. Poza tym przecież rok temu mieliśmy już Bartłomieja Kowalskiego, a wylądował gdzieś indziej. Jestem zatem bogatszy o te doświadczenia plus reguły, które rządzą biznesem. Nadal uważam, że możemy mieć jeszcze niespodzianki. Uważam, że kilku żużlowców przypisanych do poszczególnych klubów jeszcze zmieni zdanie i pojedzie gdzieś indziej. Właśnie dlatego powiedziałem jakiś czas temu, że będę czujny - podsumowuje szef wicemistrzów Polski.

Zobacz także: Zdunek mówi o przyszłości klubu Powinien odejść ze Stali Gorzów?

ZOBACZ Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Frank F
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oczywiście to Kępa kupił kogoś - nie wiemy kogo , nie wiemy kto, ale pan Galewski usłyszał w kuluarach i ma pewna wiadomość. Panie Jarku wyprzedza pan wszystkich, nawet Darka a małego Jarka to Czytaj całość
avatar
TheGoodGuy
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zawsze będzie bur*el bo premiuje się cwaniactwo zamiast myślenia o dobrze ogółu  
avatar
yes
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Organa powinny sprawdzić kto pierze brudne pieniądze i kto wydaje państwowe/spółkowe pieniądze. Jeżeli można przekazać 2 miliardy na TVP, to można też dawać na przykład na sport... Czytaj całość
avatar
Pacanowy łeb
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
1,2 miliona jeszcze pęknie!! "Bogdankowy Oligarcha "Kępa potrzebuje juniora XDD Na myśl szkoleniowa lubelakow nie ma co liczyć  
avatar
supermariooo
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
moze byc 10 tysi a nawet 20tys za punkt ale absolutnie 0 za podpis