Żużel. Reprezentanci Polski wchodzą w nowy etap. To powiedzieli o dotychczasowych karierach

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Mateuszem Cierniakiem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Mateuszem Cierniakiem

Sezon 2022 był ostatnim rokiem jazdy wśród młodzieżowców dla zawodników z rocznika 2001. W tym gronie znajduje się trzech czołowych reprezentantów kraju. Podsumowali oni swoje dotychczasowe sukcesy i zdradzili klucze do sukcesów na przyszłość.

Nie brakuje mocnych nazwisk, które wraz z tym sezonem kończą pewien etap swoich żużlowych karier. W gronie zawodników, którzy przejdą do jazdy w kategorii seniorów znalazło się m.in. trzech czołowych juniorów PGE Ekstraligi - Wiktor Lampart, Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki.

Największymi sukcesami może pochwalić się wychowanek WKM Wschowy, który osiągnął wszystko, co było do zdobycia w gronie do lat 21.

- Na pewno tytułem, który chciałem mieć i marzyłem o nim od dziecka było złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Z tego cieszę się najbardziej, ale również z medali MIMP, czy ze zwycięstwa w Srebrnym Kasku, więc myślę, że ta kariera juniorska dała mi wiele fajnych chwil i mam nadzieję, że w seniorce będzie też tyle albo jeszcze więcej - przyznał w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

ZOBACZ Jaka przyszłość Milika i Szczepaniaka? Prezes Wilków zdradza konkrety

Zadowolony z wyników w gronie juniorów może być również jego klubowy partner, czyli Mateusz Świdnicki, który wywalczył złoty medal na krajowym podwórku, a w mistrzostwach świata juniorów otarł się o krążek zajmując w 2021 roku czwarte miejsce.

- Uważam, że to była naprawdę udana kariera juniorska. Zdobyłem pięć medali DMPJ (dwa złote 2017, 2022 oraz trzy srebrne (2019, 2020, 2022 - dop. red.), dwa medale MIMP (złoto 2022, brąz 2021), trzy medale MMPPK (srebrne 2020, 2021, 2022) i do tego wpadły pojedyncze imprezy. Na pewno najcenniejszy, obok złotego MIMP jest medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Czas płynie jednak nieubłaganie i teraz przede mną kolejne wyzwania - skomentował swoje sukcesy zawodnik z Częstochowy.

Wiktor Lampart dwa razy stał na podium młodzieżowych mistrzostw Polski, ale nigdy nie udało mu się osiągnąć tego największego trofeum. W ubiegłym roku uległ Miśkowiakowi, a w tym sezonie obu zawodnikom zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa.

- Bardzo lubię jeździć, więc była to dla mnie dobra zabawa. W niektórych zawodach mogło być lepiej, ale koniec końców skończyło się tak, jak się skończyło. Mam pewien niedosyt, ale wierzę, że będę miał dużo zawodów, że będę mógł pokazać, że potrafię walczyć - powiedział z kolei rzeszowianin.

Zawodnicy przechodzący w wiek seniora zdają sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie. Miśkowiak przyznał, że przed nim wiele nauki, a innym zawodnikom wchodzącym w "dorosłość" przekazał, by nadal żyli żużlem i myśleli o nim czasem nawet 24 godziny na dobę. Świdnicki dodał, że muszą nadal ciężko pracować, szczególnie w zimie, by ręce wytrzymywały jazdę na trudniejszych torach.

- Ważne jest również to, by przejechać wiek juniorski w miarę bez kontuzji, aby móc jeździć i zdobywać, jak najwięcej doświadczenia. To pozwala lepiej czuć motocykl, a później dawać radę w lidze - przyznał Lampart.

Czytaj także:
Prezes nie gryzł się w język widząc ich postawę. Mówił wprost, że jest na nich "wk*******"
Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław

Komentarze (0)