Żużel. Ten zapis w regulaminie się nie sprawdzi? Transfery Doyle'a i Kasprzaka to lekcja dla zawodników

PGE Ekstraliga zamierza w przyszłym roku wprowadzić prekontrakty z wysokimi karami finansowymi, by kluby nie wyrywały sobie zawodników. Krzysztof Cegielski przekonuje, że ten pomysł się nie sprawdzi, bo żużlowcy wyciągną odpowiednie wnioski.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Jason Doyle przed Krzysztofem Kasprzakiem WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jason Doyle przed Krzysztofem Kasprzakiem
Jason Doyle i Krzysztof Kasprzak zerwali ostatnio porozumienia ze swoimi klubami i zdecydowali się na transfer do Cellfast Wilków Krosno. W przyszłym roku takich sytuacji ma nie być za sprawą prokontraktów. Prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski w rozmowie z WP SportoweFakty zdradził, że władze ligi pracują nad szczegółami tego rozwiązania. Jak już wcześniej informowaliśmy, zerwanie wcześniejszego porozumienia ma skutkować dla żużlowca nawet rocznym zawieszeniem, a dla klubu wysokim odszkodowaniem.

Krzysztof Cegielski ze stowarzyszenia "Metanol", które reprezentuje interesy zawodników uważa, że w tym przypadku będziemy mieć do czynienia z martwym zapisem. - Prekontrakty z olbrzymi karami niewiele wniosą. Moim zdaniem zawodnicy nie będą ich podpisywać - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

W ocenie Cegielskiego zawodnicy doskonale widzą, co ostatnio wydarzyło się na rynku. W tym sezonie opłacało się czekać do ostatniej chwili z podjęciem decyzji o przynależności klubowej na kolejne rozgrywki. Za sprawą ofensywy Cellfast Wilków na rynku pojawiły się wielkie pieniądze. Zyskali na tym nie tylko Jason Doyle i Krzysztof Kasprzak, ale także Grzegorz Zengota, który dzięki temu wypełnił lukę w Fogo Unii Leszno. Za chwilę kontrakt w PGE Ekstralidze może także dostać Mateusz Szczepaniak, który ma duże szanse na angaż w Grudziądzu.

- Na czekaniu można było skorzystać. Taka lekcja płynie z ostatnich wydarzeń i żużlowcy na pewno ją odrobią. Poza tym cierpliwość popłaca z jeszcze jednego powodu. Nie ma niezręcznych sytuacji, że komuś coś się obiecało i nagle zmienia się zdanie. Lepiej zatem poczekać i nie mieć tego kłopotu - podsumowuje Cegielski.

Zobacz także:
Przełom w sprawie Rosjan?

ZOBACZ Skąd wystrzał formy u ekstraligowego juniora? "Dyscyplina robi swoje"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z Krzysztofem Cegielskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×