[tag=5809]
[/tag]Piotr Żyto uchodzi za jednego z najlepszych polskich trenerów żużlowych. Niektórzy nazywają go cwaniakiem, bo niejednokrotnie potrafił przechytrzyć rywali, czy w to w sposobie przygotowania nawierzchni, czy też zagrywkami taktycznymi.
Od lipca bieżącego roku jednak na próżno upatrywać Żyty w polskich rozgrywkach. Po tym, jak współpracę z doświadczonym szkoleniowcem zakończył Stelmet Falubaz Zielona Góra, ten postawił wyemigrować do Szwecji, gdzie związał się z Rospiggarną Hallstavik. Nie była to dla niego nowość, ponieważ już w przeszłości był trenerem innej szwedzkiej drużyny, Hammarby Sztokholm.
Okazuje się, że powrót do Skandynawii najprawdopodobniej nie zakończy się na jednym roku. Wszystko wskazuje na to, że również przyszłoroczne rozgrywki Piotr Żyto spędzi w Szwecji. Być może, podobnie jak w sezonie 2022, polski trener będzie także pomagał w prowadzeniu startującej na zapleczu Bauhaus-Ligan Vargarny Norrkoeping.
ZOBACZ Skąd wystrzał formy u ekstraligowego juniora? "Dyscyplina robi swoje"
Żyto dokłada również swoją cegiełkę przy szkoleniu młodzieży. Żużel w Szwecji w ostatnich latach podupada, a jedynym tak naprawdę utrzymującym się zawodnikiem w światowej czołówce jest Fredrik Lindgren. Rady i wskazówki doświadczonego trenera, który przecież ma w swojej kolekcji złoto mistrzostw Polski wywalczone z Falubazem Zielona Góra, mogą okazać się bezcenne.
To, co przemawia za pozostaniem Piotra Żyty w Szwecji, to m.in. otoczka i atmosfera wokół sportu żużlowego. W Kraju Trzech Koron brakuje przede wszystkim większej presji i czasami przesadzonej krytyki ze strony kibiców czy mediów. Utytułowany szkoleniowiec w rozmowie z naszym portalem zwracał uwagę na to, że mecz to zabawa, piknik, a nie wojna jak na spotkaniach w Polsce. Choć warto zaznaczyć, że Żyto nie mówi "nie" powrotowi do pracy w naszym kraju w najbliższych latach.
Zobacz także:
Wilki powinny postawić na tego zawodnika?