Na początku lipca współpraca Piotra Żyto i Stelmet Falubazu Zielona Góra dobiegła końca. Utytułowany trener długo nie pozostawał jednak bez pracy. Trzy tygodnie później o zatrudnieniu doświadczonego szkoleniowca poinformowała szwedzka Rospiggarna Hallstavik.
Piotr Żyto w rozmowie z naszym portalem podkreśla, że praca w Szwecji różni się od tej w naszym kraju. - Jest inaczej, zupełnie dwa inne światy. Pracowałem już wcześniej w Szwecji, ale przyjeżdżałem tylko na mecze, a teraz jestem tutaj na stałe. Jest spokój, nie ma stresu. Jest inne podejście. Mecz to jest zabawa, piknik, a nie wojna jak na meczach w Polsce - mówi nam Żyto.
Czym dokładnie zajmuje się doświadczony szkoleniowiec w szwedzkim klubie? - Mam wiele zadań. Tutaj jest dwóch trenerów, a Peter Jansson ściągnął mnie do pomocy. On jest głównym menadżerem Rospiggarny. Pomagam na meczach i chyba moje doświadczenie się przydaje, bo wyniki są dobre. Pomagam też Peterowi w prowadzeniu Vargarny Norrkoeping. Zajmuje się też młodzieżą, bo mamy minitor. Wprowadziłem im treningi ogólnorozwojowe, bo to dla nich nowość. Systematycznie podnoszą swoje umiejętności - dodaje nasz rozmówca.
Doświadczony szkoleniowiec nie "obraził" się na ligę polską i nie wyklucza powrotu do rozgrywek w naszym kraju. - Nie wiem, co się wydarzy. Cieszę się tutaj żużlem, a przy okazji pomagam. Nie ma się co obrażać, bo taka jest praca trenera. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - podsumował Piotr Żyto.
Zobacz także:
Mocne słowa po błędzie sędziego w półfinale PGE Ekstraligi
Świetne wieści dla Kolejarza Opole przed meczami finałowymi
ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"