Żużel. Zawodnik Apatora doznał urazu mózgu. Musiał podjąć trudną decyzję

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jordan Palin
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jordan Palin

Jordan Palin kilka miesięcy temu zaliczył groźny upadek w Manchesterze, który wyeliminował go ze sportu i to na bardzo długo. Zawodnik Apatora Toruń musiał zmienić plany na rok 2023.

Jordan Palin w tym sezonie reprezentował trzy kluby - w Wielkiej Brytanii zdobywał punkty dla Peterborough Panthers oraz Scunthorpe Scorpions, z kolei w Polsce dostał szansę w U-24 Ekstralidze, gdzie związał się kontraktem z KS Toruń.

W rozgrywkach do 24. roku życia wystartował w pięciu spotkaniach. W nich wyjeżdżał do 23 wyścigów, w których zdobył 32 punkty i trzy bonusy, co dało mu średnią biegową 1,522.

Zapewne dostałby szansę poprawienia wyników, ale w lipcu zaliczył bardzo groźny upadek na torze w Manchesterze. Ten wyeliminował go z jazdy nie tylko w drugiej połowie tego sezonu, ale również z przyszłego roku.

"Moje ostatnie badanie wykazało, że proces gojenia wciąż nie jest zakończony, czego nie spodziewałem się usłyszeć. Nie ma jednego uniwersalnego "planu naprawczego", co jest frustrujące, ale i niepokojące. Chociaż czuję się dobrze, nie jestem pewien, czy podjąłbym jakąkolwiek aktywność, która mogłaby jeszcze bardziej pogłębić kontuzję" - czytamy w oświadczeniu brytyjskiego zawodnika.

ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem

18-latek przyznał, że o tej porze powinien skupiać się na budowie zaplecza sponsorskiego oraz dogrywać kontrakty, tymczasem musi wszystko zawiesić.

"Nadal będę miał regularne konsultacje, ale będę musiał się wstrzymać z podjęciem decyzji do czasu uzyskania zgody. Staram się przeanalizować wszystkie możliwości, bo to może trwać dłużej niż przewidywano" - dodał.

- Jest bardzo utalentowanym chłopakiem i osiągnął wiele w stosunkowo krótkim czasie, jako zawodowiec. Rozumiem jego decyzję, by nie ścigać się w przyszłym sezonie. To był jednak wielki cios, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że Jordan nie wróci, to nasze planowanie składu zeszło na inną drogę - powiedział menadżer Skorpionów ze Scunthorpe, Rob Godfrey.

Czytaj także:
Po rocznej przerwie wrócił do żużla i wskoczył na podium mistrzostw kraju. Jest gotów, by jeździć w Polsce
Zdolny junior do wzięcia. "Jestem całkowicie wolny, jak ptak na niebie"

Komentarze (0)