Żużel. Zdolny junior do wzięcia. "Jestem całkowicie wolny, jak ptak na niebie"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu od prawej: Jakub Krawczyk, Ricards Ansviesulis, Mateusz Świdnicki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu od prawej: Jakub Krawczyk, Ricards Ansviesulis, Mateusz Świdnicki

- Jestem w pełni otwarty na każdą propozycję, bo chciałbym zmienić otoczenie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Ricards Ansviesulis, dotychczas związany z Lokomotivem Daugavpils. Czy znajdzie się chętny na Łotysza?

[b]

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty:[/b] W lutym ubiegłego roku pisaliśmy na naszym portalu, że w sezonie 2020 pokonałeś ponad 60 tysięcy kilometrów, aby trenować i ścigać się w zawodach. Policzyłeś już, ile kilometrów zrobiłeś w tym roku?

Ricards Ansviesulis, reprezentant Łotwy: Nie, nie liczyłem pokonanych kilometrów.

W 2020 roku odwiedziłeś osiemnaście torów. A w tym sezonie, ile udało się odhaczyć?

Na pewno jeździłem poza Łotwą: na Węgrzech, w Polsce, we Włoszech, gdzie miałem okazję pościgać się w tamtejszych mistrzostwach. Była też Allsvenskan League, czyli Szwecja. Byłem też w Danii na Speedway of Nations U21 oraz w Austrii,

Co możesz powiedzieć o tym sezonie w swoim wykonaniu?

Szczerze mówiąc, to jestem rozczarowany tym sezonem i swoimi wynikami. Dokonałem zimą wielu zmian, począwszy od treningów po sprzęt i team. Sezon zaczął się dla mnie całkiem nieźle, a pierwsze przedsezonowe treningi pokazały, że idę w dobrym kierunku, co potwierdziły wyniki w pierwszych imprezach i złapanie angażu w Szwecji.

Później przytrafiła mi się jednak kontuzja, która uniemożliwiła mi jazdę w taki sposób, do jakiego jestem przyzwyczajony. Miała ona też wpływ na to, że musiałem wziąć trochę, nazwijmy to - wolnego. Musiałem po prostu odpocząć. Teraz zrozumiałem, że to całe źródło problemów leżało wyłącznie w mojej głowie. Nie mogłem się skoncentrować, a przez to dawać z siebie wszystko. Udało się dopiero "obudzić" pod koniec sezonu. Czułem się znów dobrze, ale sezon dobiegł końca.

ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Murawski i Puka gośćmi Musiała

Masz takie zawody z tego roku, z których jesteś wyjątkowo dumny?

Kilka udanych występów miałem na pewno, jak na przykład niektóre mecze ligowe w Daugavpils. Poza tym dla mnie każde zawody, w których udaje mi się jeździć z przodu, są dla mnie satysfakcjonujące. Kiedy prowadzisz, to musisz dawać z siebie wszystko, by uciec rywalom. Wiele dały mi starty w Szwecji. Początek był trudny, bo pierwszy raz jeździłem na takich torach i były one bardzo zdradliwe, różniły się od tych polskich torów. Byłem nawet nieco przestraszony, ale później się do nich przyzwyczaiłem i podobały mi się one. Mój sezon w Szwecji nie był jakiś najlepszy, ale podobało mi się tam bardzo i opłacało się jechać poznawać tamte tory. Wiem, że będzie lepiej dzięki temu.

A jeśli chodzi o przeciwną stronę, czyli takie zawody, z których jesteś rozczarowany, że nie udało się osiągnąć lepszego rezultatu?

Czułem, że wiele spotkań mogłem pojechać dużo lepiej i że stać mnie było na wygrywanie. Musiałem jednak walczyć nie tylko z rywalami, ale również z kontuzją, co mocno utrudniało jazdę.

Upadek i kontuzja Ansviesulisa miała mocny wpływ na jego postawę w tym roku
Upadek i kontuzja Ansviesulisa miała mocny wpływ na jego postawę w tym roku

Otarłeś się o medal mistrzostw kraju. Zająłeś miejsce szóste, co na pewno jest dużym sukcesem, ale z drugiej strony do podium zabrakło ci zaledwie dwóch punktów.

Zawaliłem początek. W pierwszym biegu musiałem oglądać plecy Roberta Chmiela. Ne mogłem go wyprzedzić, bo brakowało mi prędkości, więc postanowiłem spróbować drugiego motocykla. W Daugavpils szczególnie mocno liczy się start i jest to 90 procent sukcesu. Niestety, w drugim biegu byłem trzeci, więc moje szanse na sukces mocno zmalały. Jestem juniorem, ale nadzieje miałem naprawdę duże i jestem rozczarowany tym wynikiem. Miałem duże szanse, ale popełniałem głupie błędy i trzeba z tego wyciągnąć wnioski.

W tym sezonie wziąłeś udział w jedenastu spotkaniach 2. Ligi Żużlowej, w których osiągnąłeś średnią 1,135. Wynik teoretycznie nie jest zły, ale wydaje mi się, że potencjał był większy.

Na pewno te wyniki były gorsze, niż oczekiwałem i czego się spodziewam po sobie. Jak na drugą ligę, to ta moja średnia była zbyt niska. Nie mam na to żadnej wymówki, nie mam jak się wytłumaczyć

Kilka dni temu brałeś udział w dwóch turniejach szkoleniowych w Lesznie, które określone były castingiem do drużyny do lat 24 na sezon 2023. Były jakieś rozmowy z działaczami Unii?

Szczerze mówiąc, to nie wiedziałem nic na temat tego, że to miał być casting do zespołu. Po prostu dowiedzieliśmy się, że mają sesje treningowe, więc postanowiliśmy się tam wybrać. W Lesznie jest naprawdę fajny tor do ścigania. Jestem przyzwyczajony do treningów na jednym, tym domowym torze, więc fajnie było pojeździć gdzieś indziej.

Fogo Unia Leszno mogłaby ci dać szansę np. w U-24 Ekstralidze, ale ty masz chyba w Daugavpils umowę do końca 23. roku życia, tak samo, jak twoi koledzy?

Nie mam kontraktu z żadnym klubem na przyszły sezon. Jestem całkowicie wolny, jak ptak na niebie. Zrobię wiosną kilka obozów treningowych i zobaczymy, jakie oferty dostanę. Jestem w pełni otwarty na każdą propozycję, bo chciałbym zmienić otoczenie, a nowy klub pozwoli mi właśnie tak uczynić.

Skoro umowy z Optibet Lokomotivem nie masz, to co dalej?

Mieliśmy kilka rozmów z moim teamem, czyli tatą oraz mechanikiem o tym, co zrobić dalej. Postanowiłem poczekać z decyzjami do wiosny przyszłego roku i zobaczyć, jak to się potoczy. Pojadę kilka treningów w różnych miejscach i pewne sytuacja się coś wyklaruje, może jakieś kluby będą do mnie dzwonić.

Czyli rozstajesz się z klubem?

Chciałem zmienić otoczenie i odpocząć od klubu z Daugavpils, nieco zresetować swoją karierę. Decyzja o tym nie była jednak wcale taka łatwa.

Kolejny sezon będzie twoim ostatnim w gronie młodzieżowców. Myślisz, co dalej, jaka będzie twoja przyszłość?

Na pewno wiem, że będę chciał dać z siebie wszystko i muszę to udowodnić na torze. Nie chcę się ścigać w 2. lidze przez prawie całą karierę. Muszę jeździć z lepszymi zawodnikami, choć wiem, że moje wyniki nie są najlepsze. Czuję, że mam wiele do udowodnienia. Chcę zrobić coś, co zaprowadzi mnie na najwyższy poziom. W przyszłym roku postaram się dać z siebie wszystko, by zrobić kolejny krok do przodu. Jeśli uda się to zrobić, to będę chciał zrobić kolejny i tak dalej. Mam nadzieję, że następne sezony nie będą słabsze.

Poza tym jazda dla zabawy to jedno, ale musisz też zarabiać pieniądze, które pozwolą zajść wyżej. Jeśli będą wyniki, to finanse się poprawią, a to pozwoli mi więcej inwestować. Gorzej, jeśli inwestujesz, a wyników z tego nie ma żadnych.

Ansviesulis w sezonie 2023 przywdzieje inne barwy, niż na załączonym obrazku
Ansviesulis w sezonie 2023 przywdzieje inne barwy, niż na załączonym obrazku

Masz już pierwsze cele na 2023 rok?

Na pewno chciałbym się zakwalifikować do Speedway Grand Prix 2, czego nie udało mi się zrobić w tym roku. Chcę dokonać kilku zmian, które pozwolą mi małymi krokami, ale systematycznie czynić postępy i stawać się lepszym zawodnikiem. Jeśli się nie uda pchnąć tej kariery mocno dalej, to będzie mi bardzo ciężko.

Na koniec chciałbym cię zapytać o łotewską młodzież. W Daugavpils oraz w Rydze nie brakuje utalentowanych chłopaków, więc to szkolenie wygląda u was naprawdę dobrze. W czym tkwi sukces?

Wiesz co, jeśli chodzi o Daugavpils to nie wiem, bo mieszkam i trenuję na co dzień w Rydze. Mamy tu szkolenie dosyć rozbudowane, bo już od klasy 250cc, gdzie ściga się Damir Filimonow. Bardzo się rozwinął w ostatnim czasie, a dodatkowo ma bardzo duże wsparcie ze strony swojej rodziny. Osiąga naprawdę dobre wyniki w swojej klasie, czym jestem miło zaskoczony, bo fajnie jest widzieć, że taki chłopak z Rygi idzie w nasze ślady. Myślę, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy go na wielu wspaniałych arenach, ale na razie jest na to za młody.

Czytaj także:
Wstają z kolan i wykonują kolejny ważny dla siebie krok. Z kontraktem zawodnik MMA
ROW interesuje się zawodnikiem Unii Leszno

Komentarze (0)