Żużel. Co z Gustsem i Łoktajewem w Poznaniu? Bajerski mówi o poczynaniach transferowych

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk (po lewej) i Tomasz Bajerski (po prawej)
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk (po lewej) i Tomasz Bajerski (po prawej)

PSŻ Poznań w przyszłym roku będzie beniaminkiem na pierwszoligowych torach. Klub z Wielkopolski skompletował ciekawy zespół, składający się głównie z jeszcze dość młodych zawodników, a dodatkowo dokooptował do niego kilka doświadczonych nazwisk.

Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty: Czy jest pan zadowolony z okienka transferowego i ruchów, jakie poczyniliście?

Tomasz Bajerski, szkoleniowiec SpecHouse PSŻ-u PoznańTak, przy tym wszystkim, co się dzieje na świecie i rynku, to taki skład chcieliśmy mieć i taki mamy. Trochę się namęczyliśmy, ale jestem zadowolony z tego, co jest i myślę, że sprawimy miłą niespodziankę.

Na początku pojawiało się wiele informacji o możliwych transferach w PSŻ-ie i podbijaniu rynku. Czy rzeczywiście był taki cel i byliście zainteresowani dużymi nazwiskami?

Rozmawialiśmy o tym, jaki chcemy mieć skład, ale patrzymy na to wszystko realnie. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby wziąć zawodników, na których nas po prostu nie stać. Obiecać możemy wszystko, a papier przyjmie wszystko. Później trzeba się jednak z tego wywiązać. Podeszliśmy do sprawy bardzo realnie. Wiemy, jaki mamy budżet. Przy tym układzie sił, kiedy my chcemy się w tym roku naprawdę utrzymać i to jest plan minimum, to nie robiłbym jakiejś wielkiej tragedii. Po prostu taki skład chcieliśmy mieć, taki mamy i takim pojedziemy.

ZOBACZ Trener rozchwytywany jak renomowany zawodnik. Mówi, kiedy wszystko powinno się wyjaśnić

Właśnie o to chciałem zapytać. Na papierze, oprócz Trans MF Landshut Devils, wasz skład wydaje się najsłabszy. Faktycznie możecie powalczyć maksymalnie o 7. pozycję?

Nazwiska nie jeżdżą. Mieliśmy już takie przykłady w żużlu wiele razy. Sam byłem w drużynie w Toruniu, gdzie jeździł Crump, Rickardsson, Protasiewicz, Jaguś i też nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski. Mamy bardzo młodą i ambitną drużynę. Mamy zawodników, którzy wracają, będą chcieli się bardzo pokazać i chcą coś osiągnąć w żużlu, więc oni muszą się przyłożyć i przygotować. Finanse na sprzęt dostaną od klubu i będziemy liczyć na to, że cało i zdrowo przejedziemy ten sezon, a jak to się uda, to myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć o spokojne utrzymanie i o tę szóstkę.

Skład wydaje się bardzo wyrównany, jednak nie widać zdecydowanego lidera. Może to być ewentualny problem w trudniejszych meczach, gdy trzeba będzie pociągnąć wynik?

Tak nie do końca uważam, że nie ma lidera. Podam przykład z zeszłego sezonu. Mieliśmy liderów w postaci Holty i Gomólskiego, którzy mieli ciągnąć tę drużynę cały rok, a się okazało zupełnie inaczej. Dwóch liderów jest w tej drużynie na pewno, a którzy to będą, to zobaczymy. W ubiegłym sezonie wszyscy się śmiali ze mnie i z klubu, że bierzemy Emila Breuma na końcówkę sezonu, a on wywalczył nam tak naprawdę taki spokojny awans. Mamy Antonio Lindbaecka, Aleksandra Łoktajewa, Adrian Gałę, Adrian Cyfera, Emila Breuma, Jonas Seifert-Salka, także mamy ten skład. Czekamy jeszcze, co się okaże z Francisa Gustsa, ponieważ wiemy, że jest po kontuzji i teraz wraca do zdrowia. Czekamy jeszcze na to, jakie będą ruchy ze strony Wrocławia i też jak będzie się czuł Francis. Nie wiadomo, czy spokojnie przygotuje się do sezonu, czy może trochę później, bo kontuzję miał naprawdę paskudną.

O Gustsa chciałem się dopytać. Jeśli Łotysz na wiosnę faktycznie będzie zdrowy i przygotowany, to już na początku sezonu dołączy do Poznania?

Trudno jest mi na tę chwilę cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie wiemy, jak on będzie się czuł. Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć. Wiem, jak to wygląda po operacji i wszystko jest dobrze. Teraz tylko kwestia tego, czy ta noga będzie sprawna w 100 procentach do sezonu.

Wspomniał pan wcześniej o Łoktajewie. Czy wiadomo już, że będzie on od początku przyszłego sezonu dostępny i gotowy?

Tego to nie wie nikt. Chcielibyśmy, żeby był. W ubiegłym sezonie miał przyjechać kilkukrotnie, a przyjechał dopiero na koniec sezonu, po awansie już. Wiemy, jaka jest sytuacja i trudno jest powiedzieć, czy uda mu się przyjechać na wiosnę i jeździć z nami od początku, czy dalej będzie jakiś problem z wyjazdem z Ukrainy. Na tę chwilę mamy taką sytuację, że przyjedzie, ale jak sytuacja wojenna się potoczy i co się zmieni w przepisach, to trudno jest mi powiedzieć

Macie jakiś pomysł na odbudowę Karola Żupińskiego?

Osobiście mam parę pomysłów. Już w Toruniu miałem na to pomysł, ale zrezygnowałem z pracy w tamtym miejscu. Czy to się uda, to nie wiem. Na pewno zrobię wszystko, żeby to się udało, bo wiem, że Karol potrafi jeździć. Widzę, jak jeździ w młodzieżowych zawodach, a przychodzi do meczu ligowego i Karola nie ma. Więc ja uważam, że bardziej to jest przyczyna w samym nim, a nie w sprzęcie. Myślę, że Karol musi się przełamać. Poza tym były jeszcze dwie sprawy, które wpływały na to, że jechał tak, jak jechał, ale ja cały czas twierdzę, że to są nasze sprawy. My o tym wiemy, Karol to wie, jego tata też wie. Te dwie sprawy, które są już praktycznie w 80 procentach załatwione, a w ciągu dwóch lub trzech tygodni będą w 100 procentach zrobione, pomogą mu w tym, żeby Karol jechał dobrze, zdobywał punkty i odbudował się, bo na tym nam zależy.

Rozumiem, że ta formacja juniorska jest już kompletna?

Na razie mamy skompletowany skład, a później zobaczymy, co będzie się działo. Mimo liczby zawodników, która nie ma podpisanych kontraktów, to dużo ich tak naprawdę nie zostało. Coś jednak w tym musi być, że większość klubów idzie w tych młodszych, ambitnych i obiecujących, ale główną przyczyną są finanse. Zobaczymy, jak to się skończy po sezonie, bo ceny, które są na rynku, są makabrycznie duże, ale każdy korzysta ze swoich pięciu minut.

Jeżeli na początku sezonu Gusts nie wróciłby do zdrowia i do tego nie przyjechałby Łoktajew, to ewentualnie myślicie, aby na początku wiosny podpisać wtedy jeszcze jakiś kontrakt?

Na razie o tym w ogóle nie myślimy, bo to nie ma co teraz się nad tym zastanawiać. Na razie mamy skład, jakim rozpoczniemy sezon, a co przyniesie żużel, to nikt tego nie wie.

Czytaj także:
Żużel. Oficjalnie: Apator Toruń przedstawił skład. Będzie wielki powrót na tor
Żużel. Lokomotiv ogłosił kolejne trzy kontrakty. Jest jeden "warszawski"

Źródło artykułu: