- Ustaliliśmy wspólnie, że dopiero po 15 października podejmiemy konkretne decyzje odnośnie składu zespołu na przyszły sezon. Nie chcę się w tym momencie wypowiadać kto konkretnie najbardziej zawiódł moje oczekiwania. Na to przyjdzie czas w przyszłym tygodniu. Jedynym pewnym zawodnikiem jest Tomasz Gollob, który ma dwuletni kontrakt i z którym mam bardzo dobry kontakt. Niczego nie musimy ustalać, bo mamy to już dawno określone w umowie - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Prezes Stali Gorzów zaprzeczył doniesieniom o jakichkolwiek zaległościach jego klubu w stosunku do zawodników. - Jedna z osób piszących o żużlu napisała ostatnio, że wszystkie kluby ekstraligowe mają zaległości w stosunku do zawodników. Bardzo mnie to zabolało, bo chciałem oświadczyć, że wraz z ostatnim warkotem silników na naszym stadionie, spłacone zostały wszelkie zobowiązania względem zawodników. Wywiązałem się z wszystkiego co im obiecałem w listopadzie i grudniu. Podkreślam raz jeszcze - Stal Gorzów nie ma zaległości w stosunku do zawodników. Cieszę się, że podjęliśmy decyzję o renegocjacji kontraktów, bo zmiany były w nich naprawdę kosmetyczne, a pozwoliły nam ze spokojem przejechać ten sezon - wyjaśnił prezes Stali.
Tomasz Gollob nadal zachowuje szanse na złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Grand Prix. Przed ostatnim turniejem cyklu prezes Komarnicki apeluje jednak o nie wywieranie presji na Gollobie. - Życzyłbym sobie, aby dziennikarze nie wywierali presji na Tomku. To zawodnik, który potrzebuje spokoju przed tymi zawodami, a nie nadmuchiwania balonu. Wszyscy wiemy, że ma szansę, jednak dajmy mu spokój, a jestem przekonany, że sprawi nam miłą niespodziankę - zakończył Władysław Komarnicki.