Co roku na żużlowych torach mamy duży przypływ nowych twarzy. Marzeniem tych chłopaków, ale i dziewcząt jest jedno - być najlepszym lub najlepszą na świecie.
Wśród młodzieży, która zadebiutowała w ostatnich miesiącach, nie brakuje nazwisk, o których w Polsce jeszcze nie za wiele słyszeliśmy.
Tak jest m.in. w przypadku Jody'ego Scotta, który w tym sezonie otarł się o medal mistrzostw Wielkiej Brytanii do lat 19 (więcej na temat tego zawodnika TUTAJ).
ZOBACZ Wprowadzenie 10 zespołów do PGE Ekstraligi nastąpi za późno? Były prezes PZM uderza się w pierś
Równie duży potencjał drzemie w Ashtonie Boughenie. Brytyjczyk już w wieku trzech lat zaczął dosiadać pierwszego motocykla, jednak nim trafił na żużel, to przez wiele sezonów ścigał się na torach motocrossowych, gdzie wyrastał na czołowego jeźdźca na świece, co potwierdzać może m.in. ósme miejsce w mistrzostwach świata w jego kategorii wiekowej. Raz świętował najcenniejszą zdobycz, czyli złoty medal krajowego czempionatu.
W wakacje tego roku zdecydował się spróbować swoich sił na żużlu i zaliczył pierwsze treningowe jazdy w Oksfordzie. Po trzech miesiącach zadebiutował w rozgrywkach ligowych. - Poszło mi lepiej, niż myślałem. Byłem bardzo zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć i jak bardzo duże było to dla mnie doświadczenie. Tym bardziej że na motocyklu żużlowym jeżdżę od czterech miesięcy. Tata chciał, abym spróbował żużla, by pojawiło się coś nowego w moim życiu. I tak też się stało. A kiedy wygrałem pierwszy wyścig w Oksfordzie, to tylko poczułem dodatkowy impuls - powiedział Boughen w rozmowie z WP SportoweFakty.
15-latek na pierwsze występy zapracował sobie z początkiem października, kiedy to Oxford Charger rywalizowało w play-off National League z Leicester Lions Cubs. Już na inaugurację wygrał swój pierwszy w karierze wyścig, a w dalszej części meczu dorzucił jeszcze cztery oczka i drugi wygrany bieg.
Bardzo skuteczny był również w rewanżu, gdzie rozpoczął mizernie, bo od dwóch zer, ale później zapisał przy swoim nazwisku dziewięć oczek (1,2,3,3). Miał szansę osiągnąć dwucyfrówkę, kiedy to w 15. biegu zastąpił Adama Roynona, ale musiał uznać wyższość braci Thompson.
Jego drużyna przegrała dwumecz i pożegnała się z walką o lepszy wynik. On z kolei trafił do Mildenhall Fen Tigers i odjechał kolejne dwa mecze w play-offach i przeciwko... Lwom z Leicesteru. W obu spotkaniach powiększał swój dorobek o pięć punktów - 3,0,1,1 w Mildenhall oraz 0,3,0,d,1,1 w Leicester.
- Mój pierwszy sezon na żużlu był satysfakcjonujący. Udało się nie tylko zdobyć wiele punktów, ale również pokonać kilku bardzo dobrych zawodników. Dodatkowo w jednym z biegów w Leicester przez trzy i pół okrążenia wiozłem za plecami jednego z najlepszych zawodników National League. Udało mi się to zrobić w naprawdę krótkim czasie od rozpoczęcia treningów, gdzie ci zawodnicy jeżdżą kilka lat - dodał nasz rozmówca.
16-latek ze swoją karierą wiąże duże nadzieje. Brytyjczyk chciałby już w tak młodym wieku ruszyć na podbój innych europejskich lig, choć zdaje sobie sprawę, że jego występy mogą jeszcze nie być aż tak zachęcające dla menadżerów.
- Zobaczymy, jakie pojawią się oferty na kolejny sezon, ale na pewno chciałbym się ścigać w Danii oraz w Polsce. Wiem jednak, że przede mną jeszcze wiele treningów i nabywania doświadczenia, a potem dopiero realne myśli o ściganiu np. w Polsce. Jednak gdyby pojawiła się okazja treningów w waszym kraju, to z chęcią chciałbym na takowe przyjechać - przyznał nasz rozmówca.
Kto jest żużlowym wzorem dla utalentowanego Brytyjczyka? - Lubię Daniela Bewleya, bo on też zaczynał od motocrossu, by przejść do żużla, a teraz jest jednym z najlepszych żużlowców na świecie. Będę robił wszystko co w mojej mocy, aby te wyniki były nadal zadowalające.
Swoich sił w czarnym sporcie próbował również brat Ashtona, Kieran, ale nie podobało mu się na tyle, by zostać przy speedwayu na dłużej. W efekcie wrócił do motocrossu. A czy ta odmiana sportu motorowego jest już dla 15-latka tematem zamkniętym?
- Bardzo polubiłem żużel i myślę, że jeśli będę się dalej tego trzymał, to będę stawał się coraz lepszym zawodnikiem. Nadal będę jednak uprawiał też motocross, bo to dla mnie dobra okazja do pracy nad kondycją.
Czytaj także:
Mógł zostać gwiazdą UFC, ale rzucił sporty walki dla żużla
Piąty zawodnik świata dostał tylko jedną ofertę