Żużel. Przewrót taktyczny w Unii. Kołodziej będzie potrzebować niemałego wsparcia

Do wymiany aż trzech zawodników doszło tej jesieni w Lesznie. Bellego, Doyle'a i Pawlickiego zastąpili Holder, Smektała i Zengota. Menadżera Barona, znanego z niekombinowania w taktyce, czeka więc zadanie ukształtowania nowego składu.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Janusz Kołodziej WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
Analiza taktyczna Fogo Unii Leszno przeprowadzona przez portal WP SportoweFakty.

***

Odkąd Piotr Baron jest menadżerem Byków (od 2017 roku - red.), dał się poznać jako ten, który stara się przesadnie nie żonglować meczowym składem. Nie można zapominać, że w latach 2017-2020 leszczynianie dzielili i rządzili w PGE Ekstralidze, dysponując zespołem niemal pozbawionym słabych punktów. Stawiał na sprawdzony w bojach układ numeryczny, a zawodnicy dobrze wiedzieli, czego się po nim spodziewać.

Nawet w 2022 roku Baron starał się nie mieszać i w pewnym momencie przyjął stały zestaw, którego nie zmieniał. Wobec jednak sporych zmian kadrowych będzie musiał na nowo wypracować ustawienie drużyny. My proponujemy nie zmieniać Jaimonowi Lidsey'owi "dwunastki", z którą najczęściej startował. Australijczyk to jeden z dwóch seniorów, którzy pozostali w Lesznie na sezon 2023. Numer ten jest niełatwy, dość rotacyjny, ale raczej odpowiedni dla uzdolnionego przecież 23-latka.

Drugi z seniorów, który nadal będzie ścigać się z bykiem na piersi, czyli Janusz Kołodziej to oczywisty wybór na lidera. Czterokrotny indywidualny mistrz Polski jest po doskonałym sezonie, w którym Baron wstawiał go pod numer dziesięć. My jednak przy odejściu Jasona Doyle'a i przede wszystkim Piotra Pawlickiego stawiamy na Kołodzieja pod "trzynastką". To raczej najbardziej odpowiedzialna pozycja i w sam raz dla tak szalenie doświadczonego zawodnika.

ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Lindgren i Frątczak gośćmi Musiała

Dla Chrisa Holdera numer dziewiąty. Australijczyk ma za zadanie wejść w buty Doyle'a. Ten rok był dla niego względnie udany, a nie ma co ukrywać, że w Lesznie będą od niego wymagać solidnego poziomu. Czerpać z dorobku Holdera miałaby też drużyna, a pierwsze miejsce w składzie wiąże się z m.in. dwukrotnym biegiem na początek serii.

Dwóm krajowym seniorom, a więc Bartoszowi Smektale i Grzegorzowi Zengocie, którzy powracają do Fogo Unii, dajemy pozycje 10-11. Pierwszy z nich zna swoją z jazdy w Częstochowie, poza tym powinno mu to pomóc w miarę spokojnie "wejść w mecz", bo też w dwóch pierwszych biegach rywalizuje on z m.in. juniorami ekipy przeciwnej. Zengota natomiast to jeździec nieobliczalny, dawno niewidziany w PGE Ekstralidze. Z tym numerem ma dość trudny początek, ale w drugiej fazie spotkania w teorii może mieć korzystniejszy układ biegów.

Wśród juniorów niewykluczona jest spora rotacja, bo jak zwykle w Lesznie na szerokie grono uzdolnionej młodzieży nie mogą narzekać. Liderem tej formacji powinien być ten najbardziej otrzaskany w ligowych bojach - Damian Ratajczak. O miejsce obok niego walczyć będą Maksym Borowiak, Hubert Jabłoński i Antoni Mencel, którzy w 2022 roku zbierali szlify na wielu polach. Wszyscy startują choćby w U24 Ekstralidze, co stanowi dobry poligon doświadczalny.

Skład Unii Leszno oczami WP SportoweFakty:
9. Chris Holder
10. Bartosz Smektała
11. Grzegorz Zengota
12. Jaimon Lidsey
13. Janusz Kołodziej
14. Hubert Jabłoński
15. Damian Ratajczak
16. Maksym Borowiak

CZYTAJ WIĘCEJ:
ROW pozyskał lidera. Duńczyk tym, który powinien do niego równać
Spore pole manewru Sawiny. Apator może mieć nawet trzy potężne strzelby

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w 2023 roku Fogo Unia Leszno utrzyma się w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×