Po rocznej rozłące z bydgoską publicznością Andreas Lyager powraca na Sportową 2, by znowu bawić swoją jazdą tamtejszych kibiców. Duńczyk był jednym z ulubieńców publiczności, za sprawą widowiskowej, a przy tym skutecznej jazdy na domowym torze.
Ma papiery
Teraz powraca w szeregi Abramczyk Polonii, żeby pomóc wywalczyć jej upragniony awans do PGE Ekstraligi. Czy rzeczywiście można się spodziewać, że Lyager będzie silnym punktem bydgoskiego zespołu? Wydaje się, że tak. Podobnego zdania jest także dawny lider BKS-u, Ryszard Dołomisiewicz.
- Andreas Lyager od jakiegoś czasu prowadzi swoją karierę bardzo sensownie. Myślę, że w czasie rocznej rozłąki z Polonią poprawił element, za który czasami był krytykowany, a więc jazdę w delegacji. Naturalnie to nie jest jeszcze żużlowiec idealny, bo w decydujących momentach czasami nie wytrzymuje presji, ale to mimo wszystko ósmy najskuteczniejszy zawodnik minionych rozgrywek - zauważył Dołomisiewicz.
ZOBACZ "Ewolucja" w Grand Prix. Zmarzlik mówi o zmianie, którą chciałby u siebie wprowadzić w 2023 roku
- Duńczyk będzie miał również motywację. Skład Polonii jest skonstruowany w taki sposób, że każdy może liczyć na miejsce w zespole, ale Lyager stale będzie musiał stawać na wysokości zadania. Gdyby mu nie szło, jego miejsce chętnie zajmie Benjamin Basso. Żużlowiec z Kraju Hamleta może także być zastępowany przez Wiktora Przyjemskiego. Myślę, że to zadziała na niego pozytywnie i pozostanie maksymalnie skoncentrowany. Będzie miał świadomość, że dwa nieudane biegi mogą skutkować pójściem pod prysznic - dodał.
Tor będzie mu sprzyjał?
W sezonie 2021 Lyager był na bydgoskim obiekcie zabójczo skuteczny, gdyż jego średnia wynosiła ponad 2,2 punktu na bieg. Czy teraz fani Polonii mogą liczyć na powtórkę?
- Tor w Bydgoszczy jest bardzo specyficzny, bo można go przygotować na wiele sposobów. Lyager to zawodnik, który lubi wyprzedzać na dystansie, nie można go nazwać startowcem. Jeżeli przygotowanie nawierzchni umożliwi mu korzystanie ze ścieżki pod bandą, myślę, że będzie jeździł równie dobrze, jak dwa lata temu. Zresztą on nie zapomniał specyfiki bydgoskiego obiektu. Gdy w poprzednim sezonie przyjechał na Sportową 2 z ROW-em, poprowadził swoją drużynę do niespodziewanego remisu - przypomniał Dołomisiewicz.
"Ma wiele do wygrania"
Jak wspomniał nasz rozmówca, Lyager w minionym sezonie był ósmym najskuteczniejszym żużlowcem 1. Ligi. Zapewne część fanów w Bydgoszczy zadaje sobie pytanie, czy podobny scenariusz ziści się w nadchodzących rozgrywkach.
- Jego wyniki z poprzedniego sezonu nie są dziełem przypadku. Nie sądzę, że obniży loty, bo kariera Duńczyka wykazuje raczej tendencję zwyżkową. Jeżeli dopilnuje wszystkiego w taki sposób, jak robił to do tej pory, nie mam wątpliwości, że pojedzie tak samo jak w ubiegłym roku, a może i lepiej. Ma przecież wiele do wygrania. Gdyby był jednym z liderów Polonii, a ta awansowałby do PGE Ekstraligi, mógłby doczekać się startów w elicie. To byłby dla jego sportowego rozwoju milowy krok. Lyager jest zawodnikiem, który dąży do tego, żeby znaleźć się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i może tego dokonać. Wszystko w jego rękach - podsumował Ryszard Dołomisiewicz.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Na torze walczył nie tylko z rywalami, ale i nadwagą. Skąd wzięły się problemy Screena?
- Andrzej Lebiediew: Jedyne problemy z przygotowaniami jakie miałem, to były te w głowie