Stanisław Pogorzelski urodził się 7 marca 1958 roku w Gnieźnie. Można powiedzieć, że właściwie od małego był skazany na żużel. Wcześniej "czarny sport" przez jakiś czas uprawiał jego ojciec Teodor. Dzisiejszym kibicom zapewne bardziej znany jest wuj Stanisława, Andrzej Pogorzelski, który zresztą wspierał go od samego początku. Najpierw jeździł on w barwach Unii Leszno, ale nie dostał szansy debiutu w rozgrywkach ligowych.
W 1978 roku przeniósł się do Kolejarza Opole i został już do końca zawodniczej kariery. Nigdy nie był tam największą gwiazdą. Miewał lepsze i gorsze sezony, ale mimo wszystko zawsze był ważnym punktem drużyny. W sezonie 1981 w najwyższej klasie rozgrywkowej osiągnął średnia 0,940, ale już rok później wyniosła ona 1,408, a w następnym sezonie 1,526.
Najlepszy okres przypadł na lata 1987-1990. W pierwszym z tych sezonów już na drugim szczeblu rozgrywkowym zdobywał średnio 1,814 pkt na bieg. Po awansie poziom wyżej było trochę gorzej, ponieważ jego średnia wyniosła 1,494. Potem znów startował w drugiej lidze, w której najpierw średnio notował 2,048 "oczek" na wyścig, a w 1990 roku 2,207. W tym samym czasie w Opolu występował także Piotr Żyto.
ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Świącik, Komarnicki i Ward gośćmi Musiała
- To był taki zawodnik, który chodził swoimi ścieżkami. Raczej reszta drużyny miała kontakt ze sobą, a Staszek był troszeczkę z boku. Nie było też tak, że nie mieliśmy w ogóle kontaktu. Był razem z drużyną, jeździliśmy wszyscy wspólnie na mecze autokarem. Był naprawdę dobrym człowiekiem, ale niestety nie ma go już dzisiaj wśród nas - wspomina aktualny trener Vargarna Norrkoeping.
Dodaje również, że być może nie był on wielką gwiazdę, ale miał duży potencjał. Potwierdzać to może, chociażby złoto wywalczone w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w 1981 roku. Po karierze zawodnika Pogorzelski miał pomysł na swoje dalsze życie. - Potem miał zostać trenerem, zaczął prowadzić zajęcia w szkółce - mówi jego kolega z opolskiego zespołu.
Wieloletni działacz Kolejarza Janusz Stepek opowiadał kiedyś, że urodzony w Gnieźnie żużlowiec mocno poświęcił się pracy z młodzieżą, chciał także w przyszłości poprowadzić pierwszą drużynę. Miał on także podobno różne problemy osobiste. Niestety, nie udało mu się spełnić swoich marzeń. Umarł przedwcześnie, 12 stycznia 2004 roku, w wieku 46 lat.
Według danych na stronie Kolejarza Opole kolejarzopole.pl, łącznie startował w klubie przez 17 sezonów, w których wystąpił w 209 meczach, pojawiając się pod taśmą 918 razy. W tym czasie zapisał na swoim koncie 1218,5 punktu i 116 bonusów. Zajął 16. miejsce w finale IMP w 1990 roku, był szósty w Srebrnym Kasku w sezonie 1981 oraz siódmy w Złotym Kasku, rozegranym w 1989 roku.
Czytaj także:
- Rosjanin od roku nie ściga się w Polsce. Na formę nie może narzekać
- Żużel. Po bandzie: Zmarzlik ściga Maugera, nie Fajdka [FELIETON]