W Grudziądzu nie lekceważą Orła

GTŻ Grudziądz pojedzie w barażu o utrzymanie w I lidze przeciwko drużynie Orła Łódź, która w finale rozgrywek o DM II ligi nie sprostała ekipie Speedway Miszkolc. Grudziądzanie są faworytem tego dwumeczu, jednak mimo to nie lekceważą łódzkiego zespołu.

Trybunał Polskiego Związku Motorowego pozytywnie rozpatrzył odwołanie grudziądzkiego klubu dotyczące ich konfrontacji o miejsce premiowane barażem z KM Ostrów. Mimo że werdykt ogłoszony został dopiero w czwartek zawodnicy i działacze GTŻ-u byli przygotowani na taką ewentualność i do Łodzi ekipa trenera Roberta Kempińskiego wybiera się w najmocniejszym składzie. Gotowy do jazdy jest także Australijczyk Rory Schlein, który wyleczył już kontuzję kolana - Braliśmy pod uwagę pozytywne dla nas rozpatrzenie sprawy i zawczasu wysłaliśmy do Łodzi skład. Już w poniedziałek uprzedziliśmy zawodników, żeby byli gotowi na mecz w niedzielę. Nasi obcokrajowcy natychmiast odwołali swój udział w różnych turniejach i solidarnie potwierdzili obecność w Łodzi - powiedział dla Gazety Pomorskiej prezes Zbigniew Fiałkowski.

Grudziądzki zespół wydaje się być zdecydowanym faworytem tego dwumeczu. Nie lekceważy jednak swoich rywali, bowiem ci świetnie spisywali się przez cały sezon na drugoligowym froncie. Łódzcy zawodnicy będą też dodatkowo zmotywowani, ponieważ jeśli przegrają tę rywalizację to zgodnie z zapowiedzią głównego sponsora Orła - Witolda Skrzydlewskiego za oba mecze nie otrzymają żadnego wynagrodzenia - Nie uważamy, tak jak ostrowianie, że mecz z Orłem to jak zjedzenie zupy, bo szanujemy najlepszą ekipę II ligi i mamy wobec niej respekt. Nastawiamy się na ciężki mecz, bo łodzianie są zdeterminowani i będą ostro walczyć - uważa wiceprezes GTŻ Zdzisław Cichoracki.

Przygotowania trwają także w Łodzi. Działacze klubu mają pretensje do władz polskiego żużla, że nie poinformowano ich o możliwości zmiany rywala na kilka dni przed meczem. Dlatego też wystosowali pisma do Głównej Komisji Sportu Żużlowego i Polskiego Związku Motorowego o zwrot pieniędzy za wydrukowane programy na spotkanie z drużyną KM Ostrów - Szykujemy się na ten mecz jak możemy najlepiej. Poprzeczkę, przez drużynę z I ligi, mamy ustawioną bardzo wysoko. Chcemy, aby było to piękne, żużlowe widowisko. Szkoda, że GKSŻ nie uprzedziła nas, by wstrzymać się z drukowaniem programów. Na ładne, na dobrym papierze, kolorowe programy meczu Orzeł - KM Ostrów wydaliśmy 9 tysięcy złotych. Wysłaliśmy zatem pisma do GKSŻ i PZM o zwrot tych pieniędzy, bo je bezpowrotnie, nie z naszej winy, straciliśmy. Od piątku rano drukujemy nowe programy, na mecz z GTŻ. Zależy nam na kibicach, dlatego biletami są programy za 5 zł, a kobiety i dzieci wejdą na mecz za darmo - poinformowała na łamach "Pomorskiej" dyrektor i sekretarz zarządu Orła - Agnieszka Szafran.

Komentarze (0)