Aż czterech zawodników ubyło w listopadzie z kadry Włókniarza Częstochowa. Z drużyną pożegnali się: Fredrik Lindgren, Bartosz Smektała, Mateusz Świdnicki oraz Jonas Jeppesen. Ich miejsce zajmą Mikkel Michelsen, Maksym Drabik oraz dwaj miejscowi juniorzy, Franciszek Karczewski i Kajetan Kupiec.
W klubie zdają sobie sprawę, że ważną rolę będzie odgrywać to, jakim wsparciem dla seniorów będą juniorzy. Jednak i ich starsi koledzy muszą jechać zgodnie z oczekiwaniami, a niektórych z nich czekają nowe wyzwania. Na przykład Kacpra Worynę i Jakuba Miśkowiaka.
Rybniczanin w minionym sezonie zaliczył największy progres, jeśli chodzi o średnią biegową. Zawodnik, którego celem jest wjechać pewnego dnia do cyklu Speedway Grand Prix będzie musiał sobie w tym roku radzić bez Rafała Lewickiego, który zgodnie z zapowiedziami wraca do pracy w teamie Artioma Łaguty. Woryna bardzo sobie chwalił kooperację z Lewickim.
- Na pewno jest to nauka, z której Kacper wyciągnie wnioski. Jednak pamiętajmy, że Rafał dołączył do niego w pewnym momencie sezonu, a on od początku jechał bardzo dobrze. To doświadczony zawodnik, a wyniki są dużą zasługą tunera, Ryszarda Kowalskiego. Pamiętajmy, że wszystkie działania Kacpra, tunera i Rafała stworzyły warunki, w których mógł pokazać swoje zalety - powiedział Michał Świącik na antenie TV Orion.
ZOBACZ Świącik szczerze o Drabiku. "Wykreował swoją osobowość". W tle kulisy transferu do Wrocławia
Ambitne cele na przyszłość ma również Jakub Miśkowiak, który w tym roku zadebiutuje w gronie seniorów. 22-latek na brak ofert nie narzekał, ale zdecydował się zostać we Włókniarzu, co potwierdziło słowa prezesa Michała Świącika, który od początku współpracy podkreślał, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to wychowanek WKM Wschowa z lwem na piersi będzie ścigał się przez wiele lat.
Teraz będzie musiał poradzić sobie z rolą zawodnika do 24. roku życia. Sam zawodnik nie ukrywa, że niewiele się dla niego zmieni poza tym, że odpadną mu wyścigi młodzieżowe. Na co dzień i tak ścigał się z seniorami, czy to w PGE Ekstralidze, czy też Bauhaus-Ligan. Wielokrotnie meldował się na mecie przed nimi.
- W zasadzie więcej jechał za zawodnika U24, więc doświadczenie ma, a to jest mistrz świata juniorów. Jest to żużlowiec, który zdobył wiele i ma niesamowite starty, które są ważnym elementem. Wierzę, że sobie poradzi na tej pozycji, a dzięki temu, że jest tym U24, to uważam, że nasz skład wiele zyskuje - dodał Świącik.
Czytaj także:
Płacono tam 100 zł za punkt. Wszyscy marzą o powrocie
Mają tylko dwa tory, a czynnych zawodników mogą policzyć na palcach jednej ręki