Emmy Malmberg ma dwadzieścia pięć lat i pochodzi z Oskarshamn. Żużlem interesuje się już od osiemnastu lat, kiedy to w 2005 roku udała się z rodziną na jeden z meczów do Malilli. Kilka miesięcy później regularnie odwiedzając obiekty, totalnie uzależniła się od tego sportu.
Od pięciu lat jej zaangażowanie w żużel wkroczyło w nowy poziom. Zdecydowała się zasiąść na wieżyczce sędziowskiej. Skąd pomysł na takie rozwój?
- Często wydawałam osądy wobec incydentów na torze, ale to siedząc, czy to na trybunach, czy na kanapie przed telewizorem. Najczęściej była to taka sama decyzja, jaką podejmował sędzia, ale kiedyś ktoś mi powiedział: "I co z tego? Nigdy nie będziesz sędzią". I to był ten moment. Skontaktowałam się Kristerem Gardellem z pytanie, czy mogłabym kiedyś usiąść obok niego na meczu, by zobaczyć, czym jest praca sędziego - powiedziała w rozmowie ze speedwayfans.se.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Gardell wyraził taką zgodę. W 2017 roku Malmberg miała okazję zobaczyć pracę arbitra żużlowego z bliska, a zimą kolejnego sezonu była już na szkoleniu sędziowskim. 25-latka przyznaje, że najtrudniejsze są decyzje stykowe, które trzeba podjąć bez możliwości przeanalizowania powtórek telewizyjnych.
- Moim marzeniem jest zostać sędzią międzynarodowym, a następnie pierwszą kobiet w Szwecji, która będzie sędziować na arenie międzynarodowej. To też byłoby takie przejście do Bauhaus-Ligan, bo na razie uważam, że Allsvenskan League to moje maksimum - dodała.
Pracę swojej młodszej koleżanki pochwalił również Gardell. Szwed przyznaje, że w żużlu potrzeba świeżej krwi, a tym bardziej sędziów płci żeńskiej. Człowiek, który na wieżyczce sędziowskiej podczas zawodów Grand Prix zasiadał aż 41 razy, nie ukrywa, że Malmberg jest chętna do nauki i ciągłego rozwoju. A to dobrze dla niej wróży.
- Jeśli dalej będzie szła tą drogą, to zajdzie naprawdę daleko w sędziowskiej karierze. Dlaczego więc nie miałaby zrobić kroku w stronę wielkiego świata? Życzę jej tego, bo na to zasługuje - skomentował.
Czytaj także:
Legenda w cieniu wielkich mistrzów. Mauger nauczył go jednej ważnej rzeczy
Mistrzostwa Europy wracają do Częstochowy po ośmiu latach. Tak tłumaczą swój wybór