W porównaniu do dnia poprzedniego, w piątek pogoda była iście wakacyjna. Kadrowicze popłynęli na wyspę Gozo, gdzie poruszali się... Tuk-Tukami, trójkołowymi pojazdami elektrycznymi.
- To samo w sobie było to fajną atrakcją. Bartek Zmarzlik chciał go nawet odpalić, ale niestety nie pozwolili mu (śmiech). Podziwianie wyspy z pozycji Tuk-Tuka było czymś niesamowitym - mówi dla WP SportoweFakty Natalia Pietrucha, która przebywa na zgrupowaniu kadry i odpowiada za sprawy medialne.
Reprezentanci Polski dzięki przewodnikowi poznawali tajniki wyspy Gozo. Nie brakowało historycznych ciekawostek. Kadrowicze dowiedzieli się również dużo informacji o maltańskiej roślinności. Następnie zawodnicy dotarli na tor motocrossowy. - To zdecydowanie ożywiło chłopaków. Mówili, że fajnie by się na nim pojeździło - mówi nasza rozmówczyni.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
- Byliśmy też w jedynym tradycyjnym markecie na wyspie Gozo, gdzie pokazywano nam tutejsze jedzenie: sery, słodycze, pasty, marmolady, które później kosztowaliśmy. Bartek Zmarzlik przy okazji nakupował różnych przypraw - kontynuuje Pietrucha.
Na obiad zawodnikom zostało zaserwowane tradycyjne jedzenie. - Byliśmy w kilku kościołach, które są wyżej położone, dzięki czemu można "z góry" obserwować wyspę. Potem płynęliśmy z powrotem. W pewnym momencie Wiktor Przyjemski powiedział, że zakochał się w Malcie i chciałby tu jeszcze przyjechać na wakacje - podsumowała Natalia Pietrucha.
Na wieczór zaplanowano spotkanie trenera Rafała Dobruckiego z juniorami. Po nim każdy z kadrowiczów dostał czas dla siebie.
Zobacz także:
Kościuch gościem na zgrupowaniu jednego z klubów
Tak zareagował na polski paszport dla Tarasienki