Dziewczyny, nie poddawajcie się! - II część rozmowy z Nanną Jorgensen, duńską zawodniczką Lazura

Nanna Jorgensen udzieliła portalowi SportoweFakty.pl obszernego wywiadu. Przedstawiamy drugą jego część, w której blondowłosa, urodziwa Dunka porusza tak ciekawe tematy jak: wpływ siły na to, jakim się jest zawodnikiem (a właściwie zawodniczką) oraz opowiada, co robi wtedy, gdy ma do naprawy jakąś część motocykla.

Jarosław Handke: W listopadzie skończysz dwadzieścia lat, czy obecnie studiujesz? Jeśli tak, to powiedz szczerze, czy łatwo jest pogodzić jeżdżenie na żużlu z nauką na uniwersytecie?

Nanna Jorgensen: Właśnie niedawno dostałam się na studia i je rozpoczęłam. Na pewno jest trudno pogodzić naukę i żużel, trudno skupić uwagę na jednej z tych rzeczy. Jeździsz przecież i się uczysz, a więc jesteś jakby rozdarty między dwoma światami. Ale skończyłam szkołę średnią z dobrymi wynikami, udało mi się dostać na studia, więc chyba nieźle sobie radzę.

Gratuluję więc dostania się na studia i życzę dalszych sukcesów w edukacji. Przejdźmy do następnego pytania. Wielu zawodników twierdzi, że speedway jest domeną mężczyzn. Swego czasu głośno mówił o tym choćby Grzegorz Walasek. Jak możesz zaprzeczyć tej opinii?

- Dzięki wielkie za gratulacje. Co do pytania, to znam naprawdę wielu zawodników, którzy twierdzą właśnie tak, że speedway to sport tylko dla mężczyzn. Nie mogę się z tym zgodzić, bo przecież dziewczyny też grają w piłkę! Dziewczyny w końcu też pełnią wysokie stanowiska jak dyrektorki, kierowniczki i tak dalej. Wiele kobiet uprawia takie sporty jak karate. Mnóstwo facetów tańczy czy jeździ konno, a niektórzy mogliby powiedzieć, że są to sporty stricte żeńskie. Nie wiem, jak można rozdzielać różne czynności na te żeńskie i męskie! Jesteśmy przecież w dwudziestym pierwszym wieku, nie można żadnego sportu zawężać tylko dla jednej płci.

Generalnie różnice fizjologiczne w budowie kobiety i mężczyzny są oczywiste, a co za tym idzie, faceci są z reguły silniejsi. Wydaje mi się, że musisz mieć naprawdę sporo siły, by utrzymać motocykl na wejściu w wiraż, gdy chwilę wcześniej jechałaś sto kilometrów na godzinę na prostej…

- Tak, to prawda, ale nie jest to niemożliwe dla dziewczyny. W przypadku kobiety zabiera to oczywiście znacznie więcej czasu i ciężkiej pracy. Nie możesz jednak powiedzieć, że tylko przez to, że faceci mają więcej siły, my - kobiety nie możemy jeździć na żużlu. Kobiety robią wiele dużo trudniejszych rzeczy jak na przykład wspinanie się po górach. Na pewno nie można stwierdzić, że żużel to tylko sport dla mężczyzn. Podałam już kilka przykładów, kiedy kobiety uprawiają tak zwane męskie sporty. Co do siły to zgodzę się, że mamy jej mniej od facetów, ale przy nieco większej ilości jazdy i pracy, można robić naprawdę to samo, co mężczyźni, na przykład jeździć na żużlu.

Czy chodzisz więc na siłownię?

- Taaak, powinnam chodzić (śmiech - przyp.J.H.) Powinnam, ale nie chodzę. Wizyty na siłowni sprawiłyby, że stałabym się lepszą zawodniczką, ale i bez tego daję sobie radę.

W których krajach są dziewczyny uprawiające speedway? Kontaktujecie się często i spotykacie?

- Właśnie dogadałyśmy się wstępnie z dziewczynami z kilku krajów odnośnie powstania naszego wspólnego teamu, zrzeszającego tylko i wyłącznie kobiety. Ten żużlowy team ma powstać na początku przyszłego roku. W Danii jest nas piątka, kontaktowałyśmy się też z dziewczynami ze Szwecji i z Niemiec i myślę, że ten projekt fajnie wypali. Na razie jesteśmy na etapie łączenia i spajania naszego teamu. Wydaje mi się, że będzie to świetny, a zarazem zupełnie nowatorski pomysł.

Może zorganizujecie w przyszłości jakieś rozgrywki pod nazwą "Women Grand Prix"?

- (Śmiech - przyp.J.H.) Chyba jest nas jednak trochę za mało, by zorganizować takie rozgrywki, ale kto wie, może kiedyś? Moją ideą i myślę, że moich koleżanek również, nie jest to, by dzielić ten sport na rozgrywki pań i panów. Powinniśmy jeździć w tych samych zawodach. Naszym celem jest zachęcenie jak największego grona dziewczyn do tego sportu i myślę, że nam się to uda. Zawody z udziałem dziewczyn i chłopaków byłyby na pewno wielką frajdą dla kibiców.

Wiesz jak naprawić jakiś zepsuty element twego motocykla? Czy może jednak musisz spytać o to, jak zrobić to prawidłowo na przykład swego mechanika?

- Dużo pomaga mi tata. Ale jest też sporo elementów w motocyklu, z których naprawieniem jestem sobie w stanie sama dać radę. Jeżeli mam jednak jakikolwiek problem, pytam o to mojego ojca, a on niemal zawsze i chętnie mi pomaga.

Czy odwiedzasz polskie strony internetowe, na których znaleźć możesz informacje o żużlu? Znasz na przykład portal SportoweFakty.pl?

- Nie, ja nie odwiedzam. Ale o ile dobrze pamiętam, to mój tata zaglądał na polskie strony poświęcone żużlowi i coś mi o tym wspominał. Żużel to ogromna sprawa, dla każdego, kto się tym zajmuje. Tak jest też w moim przypadku. Ale kiedy mam wolną chwilę i nie muszę myśleć o żużlu, to lubię się od tego wszystkiego wyłączyć. Wtedy jestem po prostu normalną dziewczyną i zajmuję się normalnymi rzeczami, tak jak moje rówieśniczki. Nie jestem wtedy "speedway girl".

Na koniec naszej rozmowy masz okazję do powiedzenia kilku słów do czytelników naszego portalu, a może w szczególności do czytelniczek?

- Kieruję te słowa do wszystkich dziewczyn z Polski, które chcą uprawiać żużel: Po prostu wierzcie w siebie i w waszą ideę, że jesteście w stanie zacząć jeździć! Skupiajcie się na ciągłym polepszaniu swych umiejętności, na próbowaniu bycia coraz lepszymi. Wiem, że w waszym kraju ze startami dziewczyn były czy są nadal pewne problemy natury formalno-prawnej. Ale nie poddawajcie się! Najważniejsza jest bez wątpienia wiara. Skoro ja mogłam, to Wy też możecie. Jeżeli naprawdę będziecie mocno o tym marzyły, to Wasze marzenia się spełnią!

Komentarze (1)
avatar
Xavier Muratet
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
xD