Żużel. Cegielski o sprawie Tarasienki: Powinna być załatwiona w pięć minut

Instagram / tarasenko_701 / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko z córką
Instagram / tarasenko_701 / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko z córką

Krzysztof Cegielski jest zdziwiony zamieszaniem wokół Wadima Tarasienki. - Nie rozumiem, dlaczego temat do załatwienia w pięć minut ciągnie się już tak długo. Ta sprawa jest oczywista - mówi były żużlowiec i ekspert.

Przypomnijmy, że Wadim Tarasienko uzyskał niedawno polski paszport, ale nie wiadomo, czy w składzie ZOOleszcz GKM-u będzie liczony do limitu polskich seniorów. Warto jednak podkreślić, że w PZM są osoby, które twierdzą, że należy zastosować przepis o karencji dla żużlowców uzyskujących polskie obywatelstwo. Wielu prawników zwraca uwagę, że takie regulacje mogą być niezgodne z konstytucją RP.

Dla szefa stowarzyszenia żużlowców "Metanol" sytuacja jest ewidentna. - Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli od tego, że Wadim Tarasienko powinien startować w PGE Ekstralidze jako Polak i wliczać się do limitu polskich seniorów. Zawodnik ma polskie obywatelstwo i to dla mnie kończy dyskusję - mówi nam Krzysztof Cegielski.

- Osobna historia dotyczy jednak tego, jak ta sprawa jest prowadzona. Są rzeczy, które powinno się załatwiać w pięć minut. Sprawa Tarasienki jest doskonałym przykładem, bo z prostego tematu zrobiła się historia na wiele tygodni. Komunikacyjnie wygląda to trochę słabo. W zasadzie był tylko jeden oficjalny przekaz, że wszystko jest w regulaminie. Problem polega jednak na tym, że w tym regulaminie są dwa zupełnie różne przepisy - zauważa Cegielski.

Były zawodnik zwraca także uwagę, że sprawa Tarasienki nie budzi wątpliwości także pod względem moralnym. - Mam wrażenie, że z Wadimem nikt nie ma problemu. Nawet ci, którzy ostro wypowiadali się na temat dopuszczenia Rosjan do startów w polskiej lidze. Podkreślam jednak, że to trwa za długo. To jednak nie jest pierwsza i ostatnia taka historia. W pięć minut powinien być także załatwiony temat Jakuba Jamroga. W jego przypadku klub zastosował zapis, którego nie ma w regulaminie, więc nie widzę powodu, by musiał zbierać się Trybunał PZM. Wychodzi na to, że klub przytacza przepis, który nie istnieje, co doprowadzi do tego, że będziemy toczyć wokół tego spór. To powinno być zamknięte jednym mailem. Tak samo jak sprawa Wadima Tarasienki. Trzeba chyba popracować nad decyzyjnością - podsumowuje Cegielski.

Zobacz także:
Prezydent odpowiedział senatorowi

ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"