Żużel. Najniższy pułap coraz mocniejszy. "To już nie jest liga, w której jeżdżą emeryci"
Z roku na rok druga liga żużlowa podnosi swój prestiż za sprawą nazwisk, które się tam pojawiają. W tym sezonie ujrzymy kilku byłych uczestników Grand Prix. Wojciech Dankiewicz opowiedział, która ekipa jego zdaniem ma większe szanse na sukces.
Eksperci są podzieleni, co do tego, która drużyna ostatecznie sięgnie po mistrzostwo najniższego szczebla i co za tym idzie, również po promocję na zaplecze PGE Ekstraligi.
Faworytem Wojciecha Dankiewicza jest ekipa z Podkarpacia, która ma bardziej doświadczony zespół. A ten ma gwarantować więcej. Dostrzega również całkowitą przebudowę składu.
- Pamiętajmy też, że spadkowicz wcale nie ma tak łatwo. Rok temu była w tej roli Unia Tarnów i to się dobrze nie skończyło. Druga liga stoi zespołami, które mają ambicje. To już nie jest liga, w której jeżdżą emeryci - dodał w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ Red Bull rozstał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi. "Nie mam żalu"Dankiewicz zauważa jednak, że są nazwiska, które powodują przewagę Startu nad Stalą. - Na pewno jednym z nich jest nowy trener Adam Skórnicki. To jest wartość dodana. Poza tym są dwie fajne armaty: Sam Masters i Josh Pickering. Co do pozostałych, to nie mam pewności. To są głównie zawodnicy po przejściach.
Ekspert Canal+ nie ukrywa, że wielką niewiadomą są krajowi seniorzy Startu, którymi będą Hubert Łęgowik i Kacper Gomólski. Dankiewicz przypomina, że częstochowianin zmagał się z problemami sprzętowymi, ale w Gomólskim wypatruje korzyści z powrotu do macierzystego klubu. - To może wyzwolić w nim dodatkowe chęci, zmobilizować go. Finalnie zawodnicy, przy których stawiam znak zapytania, mogą się okazać dużym atutem Startu - dodał.
Czytaj także:
Bezrobotny Australijczyk ogrywa gwiazdy PGE Ekstraligi
Doczekamy się reprezentanta... Sri Lanki?! "Marzę o tym"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>