Sprawa biznesmena może zostać oddzielona od wątku głównego. Są nowe informacje z prokuratury

Marek Grzyb w piątek opuścił areszt w Warszawie, a niedługo w jego sprawie może pojawić się akt oskarżenia. Wiadomo już, że prokuratura nie zdecydowała się na obniżenie kwalifikacji czynu. Za pranie brudnych pieniędzy grozi mu do 10 lat więzienia.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Marek Grzyb WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Marek Grzyb
Jeszcze do niedawna wydawało się, że były prezes ebut.pl Stali Gorzów i znany biznesmen pozostanie w areszcie przynajmniej do 10 marca. Właśnie wtedy kończył się kolejny trzymiesięczny areszt orzeczony przez sąd. Ostatecznie jednak prokuratura nie dość, że nie zdecydowała się wnioskować o przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego, to podjęła decyzję o zwolnieniu podejrzanego.

W zamian zastosowano dozór policji, poręczenie majątkowe o łącznej wartości ponad 1,2 mln złotych oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu.

Przedstawiciele Prokuratury Regionalnej w Warszawie zaprzeczają jednak, by nagłe zwolnienie było związane z przyznaniem się podejrzanego do winy.

Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia

- Wykonano wszystkie zaplanowane czynności z podejrzanym, a jednocześnie przesłuchano wszystkie osoby związane z tym wątkiem sprawy. Nie mamy już żadnych czynności do przeprowadzenia, więc dalszy pobyt podejrzanego w areszcie nie jest konieczny. Kwalifikacja czynu nie została zmieniona, a podejrzany odpowie za udział w praniu brudnych pieniędzy. Wątek dotyczący Marka G. jest na zaawansowanym etapie, jednak jest zbyt wcześnie, aby prokurator sporządził akt oskarżenia - komentuje sprawę rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Marcin Saduś.

Już wcześniej informowaliśmy, że sprawa podejrzanej działalności Marka Grzyba i jego spółki Cash Broker, stanowi jedynie wątek poboczny większej sprawy tzw. "hurtowni faktur". Całkiem prawdopodobne, że śledczy zdecydują się oddzielić ten wątek od głównej sprawy, a wtedy przyszłość Grzyba będzie rozpatrywana przez sąd w pierwszej kolejności. Gdyby tak się stało, akt oskarżenia mógłby trafić do sądu w stosunkowo krótkim czasie. Ujrzenie utytułowanego działacza żużlowego na ławie oskarżonych byłoby więc możliwe jeszcze w tym roku.

Markowi Grzybowi grozi od roku do 10 lat więzienia. Przypomnijmy, że biznesmen został zatrzymany w czerwcu ubiegłego roku i od tego czasu przebywał w areszcie na warszawskiej Białołęce. Do tej pory sąd zgodził się na zabezpieczenia jego mienia o wartości 6,4 mln złotych na poczet pokrycia ewentualnych strat Skarbu Państwa.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Wyciekły zeznania napadniętych Polaków
Polska obrona nie istnieje. Poważne problemy selekcjonera

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy uważasz, że Marek Grzyb wróci jeszcze do działalności przy żużlu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×