PGE IMME. To będzie święto żużla. "Toruń jest doskonałym miejscem"

1 kwietnia czołówka zawodników z PGE Ekstraligi zawita do Torunia, by wziąć udział w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. Zawodów tych nie może się doczekać Mateusz Dziopa, dziennikarz i komentator stacji Canal+.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Dominik Kubera na czele WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera na czele
Sezon żużlowy rozpoczął się na dobre. Po turnieju pożegnalnym Piotra Protasiewicza i po Kryterium Asów nadszedł czas na PGE IMME. Na starcie piętnastu najlepszych zawodników PGE Ekstraligi minionego sezonu i "dzika karta" w osobie Wiktora Lamparta. Można pokusić się o stwierdzenie, że obsada jak z cyklu Grand Prix, a może nawet i lepsza.

- Czekam na te zawody niecierpliwie, głód żużla po przerwie zimowej jest duży. Mieliśmy dwa turnieje towarzyskie mocno obsadzone, nie brakowało w nich ciekawych biegów. Co oczywiste, chciałoby się więcej, zwłaszcza że obsada PGE IMME jest znakomita. Choć toruńska Motoarena w ostatnich latach nie zachwycała pod względem mijanek, to wierzę, że teraz będzie inaczej - mówi dla WP SportoweFakty Mateusz Dziopa, komentator i dziennikarz stacji Canal+.

PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi odbędą się w Toruniu. Tak dobrana lokalizacja pozwali na rozegranie zawodów bez spoglądania w niebo i bez obaw o warunki atmosferyczne. Te na przełomie marca i kwietnia są wyjątkowo niekorzystne, dlatego rozegranie tych zawodów na innym stadionie w Polsce w planowanym terminie stałoby pod znakiem zapytania.

ZOBACZ WIDEO: Wraca do Ekstraligi po 7 latach. "Wtedy były duże braki, dziś jestem silniejszy"

- Na Motoarenie jest legendarny pierwszy łuk, który jest narażony na opady deszczu. Podejrzewam, że organizatorzy przykryją folią newralgiczne miejsca i problemu z odjechaniem zawodów nie będzie. To ogromny plus tego obiektu. Chciałoby się, żeby takich stadionów powstawało jak najwięcej. Biorąc pod uwagę niepewną pogodę, Toruń to doskonałe miejsce na rozegranie PGE IMME - dodaje nasz rozmówca.

Zwykło się rzec, że tego typu turnieje to doskonała okazja dla żużlowców do przetestowania sprzętu. Nie wyklucza to jednak tego, że zawodnikom będzie zależeć na tym, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. O odpuszczaniu raczej nie będzie mowy.

- Nie znam zawodnika, który lubiłby przyjeżdżać za plecami rywala, nawet jeśli tylko testuje sprzęt. Tydzień przed ligą miejsca na większe testy już nie będzie, ewentualnie na drobną "kosmetykę". Bardziej patrzyłbym na to, że zawodnicy będą pilnować się, żeby nie doznać kontuzji. Uraz na chwilę przed startem sezonu byłby czymś okropnym. Kości raczej trzeszczeć nie będą, ale myślę, że zobaczymy dużo fajnej walki - kontynuuje komentator Canal+.

Pewnym utrudnieniem dla niektórych zawodników będzie faza przygotowań, w której się obecnie znajdują. Niektórzy mają już za sobą ściganie w mocno obsadzonych turniejach, inni z kolei nie odjechali jeszcze choćby jednego sparingu.

- Może być trochę "zwalania" na brak rozjeżdżenia, bo spójrzmy, jak wygląda sytuacja w tym tygodniu. Dużo sparingów jest odwoływanych, pogoda mocno krzyżuje plany. Bartosz Zmarzlik czy Dominik Kubera trochę tych startów mieli, ale już np. Anders Thomsen tego ścigania miał mniej. To że treningi były, to jedno, ale trening nigdy nie zastąpi sparingów czy turniejów towarzyskich. Nie wyciągałbym też daleko idących wniosków i brałbym te wyniki z dystansem. Przede wszystkim emocjonujmy się żużlem - zakończył Mateusz Dziopa.

Zobacz także:
To dlatego Kasprzak otrzymał nominację do Złotego Kasku
To będzie pierwszy poważny sprawdzian dla zawodników

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy PGE IMME padną łupem kogoś z dwójki Bartosz Zmarzlik - Dominik Kubera?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×