Zawodnicy Tauron Włókniarza Częstochowa przed ściganiem o punkty w PGE Ekstralidze mieli pierwotnie odjechać pięć sparingów oraz Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Pogoda te plany jednak zweryfikowała.
Ostatecznie udało się odjechać tylko turniej ku pamięci legend Włókniarza oraz dwumecz z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń.
- Uważam, że tyle jazdy nam wystarczy. Pogoda nie była dobra do tego, by jeździć, a dodatkowo naszych zawodników dopadły drobne problemy zdrowotne, bo przeziębiony jest Leon - powiedział Lech Kędziora w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy
Szkoleniowiec Lwów jest bardzo spokojny o swoich podopiecznych. O tym, jak bardzo im ufa, mogliśmy się przekonać podczas ich domowej konfrontacji z ligowym przeciwnikiem.
- Nie wszyscy zawodnicy potrzebują aż tak dużo jazdy. Przykład mieliśmy w sparingu z Apatorem, gdzie Kacper Woryna odjechał jeden bieg, ale oprócz tego miał m.in. Kryterium Asów, a w ten weekend kolejne występy, bo PGE IMME i Mistrzostwa Polski Par Klubowych. To jest wystarczająco, aby przed inauguracją ominąć serwisy motocykli - dodał nasz rozmówca.
Gotowość do sezonu nie oznacza, że częstochowska drużyna już do zbliżającego się wielkimi krokami meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi nie wyjedzie na tor. Tauron Włókniarz bardzo ambitnie podchodzi do tego sezonu. Chcą rozpocząć go od mocnego uderzenia na torze, który nie leży podopiecznym wychowanka GKM-u Grudziądz.
Z obiektu przy ul. Olsztyńskiej bardzo często napływają dźwięki motocykli żużlowych. Z gościnności Włókniarza korzystają inne kluby. - U nas dzieje się dużo, bo praktycznie korzystamy z każdej możliwej okazji do tego, aby pojeździć, ale i korzystają z naszego toru inne drużyny, jak chociażby Marek Cieślak ze swoim H. Skrzydlewska Orłem Łódź. Byli już u nas trzykrotnie.
Czytaj także:
Zajął miejsce Apatora na Motoarenie. Będzie chciał przejąć klub?
Znają swoje miejsce w szeregu. Promotor mówi o ekspansji SEC