Żużel. Kacper Woryna brał udział w wypadku. Co z jego zdrowiem?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna

W sobotnie popołudnie czekają nas pierwsze w tym roku spotkania ligowe. Tauron Włókniarz z Kacprem Woryną uda się do Grudziądza. Rybniczanin w ostatnim czasie zaliczył jednak groźny upadek. Jak się czuje?

Kacper Woryna był jednym z najbardziej zapracowanych zawodników PGE Ekstraligi przed ligową inauguracją. Zawodnik brał udział w meczach sparingowych, ale i pierwszych turniejach - oficjalnych i towarzyskich.

W niedzielę w Rzeszowie rozegrano finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. W ostatnim biegu dnia Woryna zaliczył groźny upadek i tor opuszczał na noszach. Łukasz Benz przekazywał wówczas, że zawodnik narzeka na ból żeber i biodra.

Mimo zapowiadanego wyjazdu do szpitala, rybniczanin został na stadionie i odebrał brązowy medal. Później ruszył w podróż do domu.

ZOBACZ WIDEO: Janowski o medalu w Grand Prix: Krąży wśród znajomych. Dobrze, że wreszcie jest

Zawodnik Tauron Włókniarza Częstochowa uspokoił fanów Lwów. - Wszystko jest w porządku. Do Grudziądza jadę pełen werwy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Woryna podczas piątkowego Press Day tryskał energią w rozmowach z przedstawicielami miejskiego magistratu. Nic dziwnego, bo nie ukrywał, że niecierpliwie wyczekiwał pierwszego ścigania w lewo. O poważne punkty.

- Znów są te motylki w brzuchu związane z pierwszym meczem. Była okazja, by pojeździć w sparingach oraz w pierwszych imprezach, ale mecze ligowe, to jednak inna bajka. Cieszę się, że zaczyna się dziać - dodał.

W piątek na obiekcie przy ul. Olsztyńskiej miał się odbyć trening, który ze względu na zły stan toru został jednak odwołany. W sobotę w Grudziądzu ma być nieco cieplej, bo termometry mają wskazać nawet dwucyfrowe wartości. Jednak nadal daleko do optymalnej i typowo wiosennej aury. Dodatkowo na torze w kujawsko-pomorskim pojawiły się plandeki.

Jak te wszystkie czynniki wpływają na przygotowanie sprzętu do konkretnego meczu? - Na pewno nie jest o to łatwo, ale zmagać się z tym będzie każdy z nas. Nie upatruję w tym tłumaczenia. Nie jest to komfortowe dla zawodnika, by jeździć w takich warunkach, bo jest to odczuwalne na niekorzyść. Jednak tak jak mówiłem, każdy musi się z tym zmierzyć i poradzić sobie - przyznał otwarcie żużlowiec.

Czytaj także:
Lokalny patriotyzm pomógł Włókniarzowi z Tauronem?
Nowe informacje ws. żużla na Stadionie Śląskim

Źródło artykułu: WP SportoweFakty