Ta decyzja wywołała sporo kontrowersji. Prezes PGE Ekstraligi zabrał głos [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wojciech Stępniewski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wojciech Stępniewski

Trzy mecze 2. kolejki PGE Ekstraligi rozegrane zostaną w innych terminach. Część kibiców nie jest zadowolona z tych decyzji, zwłaszcza z przełożenia meczu Cellfast Wilków z For Nature Solutions KS Apatorem. Sprawę skomentował Wojciech Stępniewski.

W tym artykule dowiesz się o:

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Dużo kontrowersji wywołała decyzja o zmianie terminu meczu w Krośnie. Dlaczego PGE Ekstraliga zdecydowała się na przełożenie meczu Cellfast Wilków z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń już 12 kwietnia i dodatkowo nowym terminem zawodów jest dopiero 27 kwietnia? Kibice zarzucają PGE Ekstralidze stronniczość, wskazują na fakt, że w ubiegłym roku swój inauguracyjny mecz Arged Malesa Ostrów musiała rozegrać z ZOOleszcze GKM-em i wtedy, choć również trwały prace na stadionie, nie było dla ostrowian taryfy ulgowej.

Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi: Sytuacja z Ostrowa i Krosna jest diametralnie inna. W Ostrowie przed inauguracją sezonu 2022 drużyna trenowała na swoim torze, odbyło się mniej prac budowalnych, nie wymieniano nawierzchni całego toru, nie było wniosku organizatora o przełożenie meczu inauguracyjnego, a przede wszystkim klub został zapytany przez PGE Ekstraligę czy chce przełożyć pierwszy mecz, ale nie wyraził takiego zainteresowania. Każdy beniaminek, który w ciągu pół roku przed nowym sezonem przeprowadza modernizację na duża skalę w sezonie zimowym jest tak traktowany zarówno teraz, jak i w przyszłości.

W Krośnie mieliśmy do czynienia z przebudową całego stadionu, również toru, mamy tam nową nawierzchnię, na której nie można było trenować, nie wiemy na dziś nawet jak ona się zachowuje i nie możemy ryzykować rozgrywania meczu w sytuacji, gdy dodatkowo prognozy pogody na dni poprzedzające mecz są bardzo złe. Proszę też kibiców, aby nie mylić inspekcji infrastrukturalnych PGE Ekstraligi na nowych stadionach, z odbiorami budowlanymi. To, że PGE Ekstraliga sprawdzała, na ile projekt przebudowy stadionu, np. wieżyczki sędziowskiej, zabudowy parku maszyn, czy miejsc dla telewizji, kontroli technicznej lub paddocku został zrealizowany zgodnie z założeniami, nie oznacza, że PGE Ekstraliga odbiera obiekt budowlany, trybuny, drogi przeciwpożarowe czy place parkingowe oraz bramy i wejścia na stadion oraz wydaje pozwolenia na rozgrywanie imprezy masowej. To nie są nasze kompetencje.

Natomiast ocena toru - jego odbiór pod kątem infrastruktury, czy też odebranie zabudowy boksów lub mix zone czy Ekstraliga Media Center, sprawdzenie funkcjonowania internetu, miejsc dla wozów transmisyjnych, okablowania czy jakości oświetlenia, maszyny startowej - owszem, to są kompetencje GKSŻ i ligi. W Krośnie nie ma zgody Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w związku z pracami na stadionie, ten aspekt ma znaczenie, mecz z Apatorem nie mógłby się odbyć z udziałem publiczności i dowiedzieliśmy się o tym z pisma klubu w dniu 12 kwietnia.

ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"

Kibice sugerują, że można było zamienić organizatorów meczów i zawody rozegrać w Toruniu.

Klub z Torunia korzysta z obiektu miejskiego, uważam, że nie ma możliwości, aby stawiać w takiej sytuacji organizatorów, iż na 2-3 dni przed meczem są oni stawiani pod ścianą i zmuszani do organizacji zawodów. Takie rzeczy robimy w sytuacjach wyjątkowych w rundzie play-off.

Czy co roku będziemy się zmagać z takimi problemami u beniaminków PGE Ekstraligi?

W Krośnie i Ostrowie podjęto wielkie przedsięwzięcia, przebudowano stadiony i dostosowano je do wymogów licencyjnych, dokonano zmian nie tylko w parkach maszyn, ale też na trybunach, wybudowano odwonienia liniowe, zakupiono plandeki i zrobiono wiele dla rozwoju żużla i profesjonalizacji dyscypliny, ponieważ nowoczesna infrastruktura to podstawowa rzecz, jeśli myślimy o tym, aby stadiony w klubach PGE Ekstraligi mieli przychodzić kibice. Jestem pełen uznania dla władz miasta, sponsorów i zarządów wszystkich klubów, które modernizują obiekty sportowe.

W PGE Ekstralidze prowadzi to nie tylko do poprawy komfortu kibiców, ale spełniania również standardów do przeprowadzenia transmisji TV, a także umożliwienia realizacji wielu świadczeń marketingowych ligi i klubów, wreszcie chcemy, aby obiekty były dostosowane do naszych czasów, miały miejsca dla mediów, dla kontroli technicznej, gabinety lekarskie, zaplecza sanitarne itp.

Mamy coraz więcej obiektów pozaekstraligowych, które już nie będą wymagały tak dużych modernizacji w przyszłości, bo na bieżąco je monitorujemy. Ostanie dwa lata - to przykłady Ostrowa i Krosna, ale też są już projektowane zmiany na stadionach pierwszoligowych.

Po co są w PGE Ekstralidze obowiązkowe plandeki, skoro i tak już w drugiej rundzie rozgrywek mamy za sobą tyle przekładanych meczów? Jakie są procedury ich zastosowania?

Po to, aby zwiększyć szanse na rozgrywanie meczów. Kluby z Gorzowa i Wrocławia zostały 12 kwietnia zobligowane, na podstawie Regulaminu Torów, do zastosowania plandek w związku z niekorzystnymi prognozami pogody. Regulamin mówi jasno, że muszą w takiej sytuacji niezwłocznie dokonać przykrycia toru i to się stało.

Plandeki spełniają swoją rolę, w sytuacji, gdy deszcz pada np. 2-3 dni przed terminem meczu, a w dniu meczu nie pada lub pada do godziny rozpoczęcia i stadiony nie mają dachu, przy aktualnej sytuacji pogodowej, gdzie temperatury powietrza nocą są jeszcze niskie, a w dzień również nie na tyle wysokie, aby woda szybko odparowywała bierzemy pod uwagę zawsze aktualne prognozy pogody.

Przypomnę, że gdy 2 z 3 portali pogodowych (ICM Meteo, Wunderground i yr - dop. red.), zapisanych w regulaminie, a bierzemy zawsze pod uwagę najgorszą prognozę, wskazują, że mogą nastąpić opady, to w sytuacji, gdy są to prognozy z opadami frontowymi, a takie mamy w przypadku Gorzowa i Wrocławia, podejmujemy decyzje o przełożeniu meczów, a robimy to najpóźniej do godz. 20.00 dnia poprzedzającego mecze, aby uniknąć kosztów organizacyjnych i niepotrzebnego zamieszania - odwoływania zawodów w dniu ich rozgrywania.

Dlaczego meczu w Gorzowie nie przełożono na 16 kwietnia - najbliższą niedzielę, tak jak zrobiono w przypadku meczu we Wrocławiu?

Nie mogliśmy tego meczu przełożyć na niedzielę, 16 kwietnia, z racji na starty zawodników Szymona Woźniaka i Frederika Jakobsena w DME w Gdańsku i Pardubicach w dniu 15 kwietnia. Biorąc pod uwagę aktualną niepewną pogodę, gdyby te turnieje zostały przełożone, a dla nich datą rezerwową jest 16 kwietnia, to osłabilibyśmy drużyny z Grudziądza i Gorzowa w PGE Ekstralidze.

Przypominam, że Drużynowe Mistrzostwa Europy są imprezą wyższego rzędu nad meczem PGE Ekstraligi - tak jest w przypadku zawodów rangi MŚ i ME. Jeśli chodzi o start Daniela Bewleya z Betard Sparty Wrocław w Pardubicach, to klub z Wrocławia podjął to ryzyko.

Zdaje pan sobie sprawę, że przekładanie meczów niekorzystnie wpływa na opinie kibiców o profesjonalizmie w PGE Ekstralidze?

Zupełnie nie rozumień narzekań kibiców, bo to właśnie najwięcej pretensji bywało w żużlu zawsze o przekładanie meczów, gdy np. dziesięć tysięcy widzów jest już na stadionie, zaczyna padać deszcz i trzeba podjąć, mam na myśli sędziów, decyzję pod presją opinii publicznej. Takie decyzje i medialne spekulacje z nimi związane często miały miejsce w przeszłości, gdy np. 150 tys. widzów oglądało już transmisję w TV z meczu, a w zasadzie narady i obchody toru oraz spekulacje związane z prognozami pogody. Takich obrazków nie chcemy, to jest przeszłość.

Dodam, że plandeki będą założone na torach w Gorzowie i Wrocławiu, a w związku z tym, że prognoza pogody na Częstochowę na dzień rozegrania zawodów, a więc niedzielę jest dobra, to 13 kwietnia został na organizatora również nałożony obowiązek rozłożenia plandeki i liczymy, że te zawody uda się rozegrać zgodnie z terminarzem.
Wszystkim zależy na bezpiecznych meczach, w dobrych warunkach torowych, bez loterii co do wyników, ale też z zachowaniem zdrowego rozsądku, aby minimalizować ryzyko kontuzji zawodników.

Co z terminem 14 maja? W terminarzu widnieje jako termin rezerwowy - niedzielny - dla PGE Ekstraligi, ale nie skorzystano z niego w żadnym przypadku.

Mamy swoje sloty piątkowe i niedzielne dla meczów PGE Ekstraligi uzgodnione z FIM i FIM Europe, przed rozgrywaniem tegorocznego sezonu w SGP również możemy korzystać z terminów sobotnich, gdy to nie koliduje z innymi imprezami. Mogę powiedzieć, że również czwartki i wtorki - przed rozpoczęciem rywalizacji ligowej w Szwecji, są terminami - gdzie możemy przekładać mecze.

Terminarz jest dość ograniczony, nie chcemy przekładać meczów z kwietnia na 14 maja - dzień po SGP w Warszawie, bo nie wiemy jeszcze, co się wydarzy w drugiej połowie kwietnia, trzeba mieć terminy w gotowości na różne ewentualności, nie może być tak, że mecze kwietniowe rozegramy w połowie maja, a jeśli coś wydarzy się na początku maja, to będziemy szukali terminów w czerwcu. Tak to nie wygląda.

Zobacz także:
Pogoda nie daje za wygraną. Kolejne spotkania PGE Ekstraligi odwołane!
Gigantyczny pech Pawlickiego. Kibice już się na niego złościli

Źródło artykułu: WP SportoweFakty