Mowa tu o obiekcie Monmore Green, na którym swoje mecze w ramach zmagań w Premiership rozgrywają Wolverhampton Wolves. Wszystko przez to, że właściciele obiektu, czyli firma Entain Group po tym sezonie nie ma zamiaru przedłużyć umowy o najem z właścicielami Wilków. Tym samym ten najstarszy, czynny od prawie 100 lat stadion, miałby zostać zamknięty dla żużla na stałe.
Tę szokującą wiadomość wieloletni promotor Wolverhampton Wolves Chris Van Straaten miał otrzymać od kierownictwa Entain na spotkaniu, do którego doszło w ubiegłym miesiącu. W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu, firma będąca właścicielem obiektu, poinformowała, że podjęto decyzję, aby skupić się na nowym obiekcie, na którym tylko i wyłącznie będą ścigać się charty.
Przypomnijmy, że obecnie na Monmore Green oprócz imprez speedwaya cały czas regularnie odbywają się właśnie wyścigi psów, a wydarzenia te organizowane są nawet sześć razy w tygodniu. Żużel natomiast gości na stadionie w poniedziałki od marca do października.
ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję
Wieloletni promotor Wilków jest zdruzgotany
- Monmore cieszyło się długą i dumną współpracą z Wolverhampton Wolves, dlatego ta decyzja nie została podjęta lekko. Jednak po uruchomieniu Premier Greyhound Racing zdecydowaliśmy o skoncentrowaniu naszych środków i inwestycji na wyścigach chartów. Rozumiemy, że kibice Wilków i speedwaya będą zawiedzeni tą informacją i wspieramy Chrisa Van Straatena, dyrektora tego klubu podczas tych zmian - powiedział Leo Walker, dyrektor ds. transformacji i doświadczenia w Entain Group, cytowany przez expressandstar.com.
Wspomniany Van Straaten, który prowadzi Wolverhampton Wolves od 1986 roku, czyli tym samym jest najdłużej zarządzającym promotorem w Wielkiej Brytanii, jest zdruzgotany taką sytuacją. Twierdzi, że jeszcze w lutym zaproponowano mu czteroletnią umowę, pozwalającą na kontynuację żużlowego ścigania na Monmore Green, chociaż właściciele obiektu zaprzeczają tym informacjom.
- Mój świat się zawalił. Rozmowy na temat nowej, trzyletniej umowy rozpoczęły się w zeszłym roku. Nic w czasie ich trwania nie wskazywało na to, że kontrakt nie zostanie zawarty. W tej chwili czuję, jakbym leżał na podłodze. To była bardzo nieoczekiwana i szokująca informacja - podkreślił promotor Wilków, Chris Van Straaten.
Żużel ma zniknąć z obiektu z niemal 100-letnią tradycją
Na Monmore Green znajduje się najstarszy, jeszcze czynny tor żużlowy na Wyspach Brytyjskich, a pierwsza impreza na tym obiekcie odbyła się przed niemal 100 laty - dokładniej w 1929 roku. Obecnie na stadionie tym rywalizuje ekipa Wolverhampton Wolves, ścigająca się w Premiership.
Wiadomość o rychłym zamknięciu tego zasłużonego dla żużla obiektu, jest kolejną złą w ostatnich tygodniach. Niedawno dowiedzieliśmy się, że speedway ma nie wrócić już do Eastbourne, gdzie jeszcze do niedawna rywalizowały miejscowe Orły. Wieść o zlikwidowaniu żużla na stadionie w Wolverhampton bardzo szybko rozeszła się po sieci. Gdy do tego dołożymy perspektywę zamknięcia obecnego obiektu Peterborough Panthers po tym sezonie, przyszłość brytyjskiego speedwaya rysuje się w naprawdę nieciekawych barwach.
Na informację szybko zareagowali działacze i kibice pozostałych klubów, śląc wyrazy wsparcia do Wolverhampton. Niezwłocznie utworzono też internetową petycję (dostępna TUTAJ), którą udostępnił m.in. Fredrik Lindgren, broniący wcześniej przez wiele lat barw Wilków. W ciągu niecałych 48 godzin swój wirtualny podpis złożyło pod nią ponad 10 tysięcy osób. Doświadczenie pokazuje jednak, że nie zawsze takie inicjatywy wiele wnoszą. W kolejnych tygodniach przekonamy się jak będzie tym razem i czy faktycznie Monmore Green nie otrzyma już kolejnej szansy dla żużla.
Stanisław Wrona, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Kapitalny mecz 16-latka z Wilków! Krośnianie wygrali na wyjeździe z Włókniarzem
Betard Sparta przegrała sparing z reprezentacją Czech. Komplet Jana Kvecha