Nadal nie wiadomo, w którym klubie Rune Holta będzie kontynuował karierę. Potwierdzenie go do startów w OK Bedmet Kolejarzu Opole o niczym nie świadczy. Sytuację tę wyjaśnia Paweł Tomkowicz, menedżer zawodnika.
- Nie znaleźliśmy klubu. Chodzi tylko o to, żeby Rune spokojnie startował, trenował i żeby mógł mieć ubezpieczenie. Chodzi tylko o sprawy formalne. Żeby oficjalnie mógł trenować, to musi mieć przynależność klubową. Stąd to zatwierdzenie - powiedział Tomkowicz.
Norweg z polskim paszportem w teorii nadal pozostaje więc wolnym zawodnikiem. I nie zmieni się to w najbliższym czasie. Tomkowicz zdradził nam plany 49-latka na ten sezon.
ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję
- Rune nie myśli jeszcze o tym, by wiązać się z jakąś drużyną. Najpierw chce dojść do optymalnej dyspozycji. W przeszłości te początki sezonów nie były wybitne w jego wykonaniu. Wcześniej niż maju na pewno nie będziemy szukać pracodawcy - podsumował menedżer zawodnika.
Dodajmy, że Holta to jeden z niewielu polskich seniorów, który może być łakomym kąskiem dla prezesów i który nadal nie ma klubu. Bez drużyny na sezon 2023, z zawodników, którzy mogą być wartością dodaną, został jedynie Paweł Miesiąc. Gdyby okazało się zatem, że któryś z klubów jest w potrzebie, to za dużego wyboru już nie będzie.
Odwlekanie w czasie wyboru klubu może być Holcie na rękę. Może się okazać, że któryś z prezesów będzie na tyle zdesperowany, że zatrudni 49-latka nie patrząc na cenę. Tak było choćby w zeszłym roku, gdy PSŻ Poznań zaoferował Norwegowi z polskim paszportem 200 tysięcy złotych za podpis i 3 tysiące za punkt. Wynegocjowanie takiej stawki w listopadowym okienku transferowym byłoby mało realne.
Zobacz także:
Krakowiak nie wykorzystał szansy
Woźniak zaskoczył porównaniem