Żużel. Koszmarne perspektywy przed GKM. "Za chwilę może być po drużynie"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Gleb Czugunow

Zawodnicy Zooleszcz GKM Grudziądz nie zdołali wygrać żadnego z dwóch pierwszych domowych meczów, a jeśli za tydzień nie wygrają w Krośnie, to staną się pierwszym kandydatem do spadku z PGE Ekstraligi. Wszystko przez fatalny układ kolejnych meczów.

Drużyna ZOOleszcz GKM-u Grudziądz wygląda obecnie fatalnie, a walka o miejsce w składzie nie dość, że pogorszyła atmosferę w drużynie, to dodatkowo zupełnie zablokowała psychicznie zawodników. Ci boją się odstawienia od składu, a na meczach ligowych nie pokazują pełnego potencjału. W najbliższym tygodniu do dyspozycji trenera będzie już Wadim Tarasienko, ale i to może okazać się za mało.

- Gdy patrzę na ich kalendarz najbliższych meczów, to pozostaje mi jedynie im współczuć. Jeśli w niedzielę przegrają z Cellfast Wilkami Krosno, to za chwilę w Grudziądzu nie będzie co zbierać, a po drużynie marzącej o jeździe w play-off pozostaną tylko wspomnienia. Na miejscu fanów GKM nie robiłbym sobie wielkich nadziei - twierdzi były żużlowiec i trener, Jan Krzystyniak.

Kalendarz PGE Ekstraligi faktycznie zaczyna być coraz większym zmartwieniem dla podopiecznych Janusza Ślączki, których po meczu w Krośnie (30.04) czeka seria ekstremalnie trudnych spotkań.

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Oto one: 5.05 For Nature Solutions KS Apator Toruń (wyjazd), 19.05 Betard Sparta Wrocław (dom), 26.05 Platinum Motor Lublin (wyjazd), 4.06 Motor (dom), 9.06 Sparta (wyjazd), 18.06 Apator (dom).

Zwycięstwo w choćby jednym z tych spotkań byłoby przyjęte jako sensacja. Jeśli więc grudziądzanie nie postarają się o zwycięstwo w Krośnie, to niedługo mogą mieć serię ośmiu porażek z rzędu.

- Taki scenariusz faktycznie jest prawdopodobny i można podejrzewać, że to zupełnie zabiłoby ten zespół. Wiemy, co w klubach PGE Ekstraligi dzieje się po 2-3 słabszych meczach, a co dopiero po ośmiu. Zawodnicy są dzisiaj bardzo słabi psychicznie i każda porażka utrudnia powrót na swój normalny poziom. Kolejni rywale są tak mocni, że nawet powrót do składu Tarasienki może niewiele tu zmienić. Zresztą jazda z myślą o prawdopodobnym spadku z ligi to fatalna perspektywa - dodaje Krzystyniak.

Wychodzi więc na to, że tegoroczny wynik GKM zależeć będzie w dużej mierze od tego, co w najbliższą niedzielę pokaże ten zespół. Do poprawy jest bardzo dużo, bo poza Norbertem Krakowiakiem, w meczu z Unią Leszno fatalnie zaprezentował się także choćby Max Fricke, który przecież miał być jednym z liderów drużyny.

Czytaj więcej:
Niepokojące wieści w sprawie Holdera
Falubaz pokazał siłę w Gdańsku

Komentarze (19)
avatar
Asphodell
24.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
GKM nawet jakby zatrudnił 5 Zmarzlików to nie powąchałby PO. Co roku wielkie nadzieje a za każdym razem przychodzi brutalna rzeczywistość. Oceniając obiektywnie to faktycznie powinni zrobić mie Czytaj całość
avatar
Andy1954
24.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dosyć ślizgania się po Ekstralidze.Nadchodzi czas prawdy dla GKM. 
avatar
bobo2013
24.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Juz wygraliscie w Krosnie hahaha:-) 
avatar
Yany
24.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Puka z Krzystyniakiem mają coś nie po kolei pod sufitem. Sieją defetyzm, a takie gdybanie to jak dzieci w piaskownicy! Do końca sezonu 11 meczów i dużo może się zmienić. Co powiecie jak Grudzią Czytaj całość
avatar
Rache
24.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Sluchajcie Janka Krzystyniaka to bedziecie w grudniu arbuzy na dzialce sadzili.