Żużel. Janusz Kołodziej jest niezastąpiony! GKM zaczyna wpadać w tarapaty

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej (w kasku niebieskim) i Grzegorz Zengota (czerwony)
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej (w kasku niebieskim) i Grzegorz Zengota (czerwony)

Fogo Unia Leszno wygrała w Grudziądzu z ZOOleszcz GKM-em 50:40. Koncertowo spisał się Janusz Kołodziej, który brylował na owalu przy Hallera. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się też Grzegorz Zengota, zaś wśród miejscowych zawiódł Max Fricke.

Choć to dopiero 3. kolejka PGE Ekstraligi, starcie w Grudziądzu może mieć bardzo istotne znaczenie w końcowym rozrachunku. Wszystko dlatego, że niewykluczone, iż pomiędzy ZOOleszcz GKM-em, a Fogo Unią Leszno rozstrzygnie się kwestia tego, która z tych ekip załapie się do fazy play-off. Kto wie czy nie zaważy też na utrzymaniu w elicie. Porażka grudziądzan oznacza, że pomału wpadają oni w tarapaty.

Najgorsze dla trenera Janusza Ślączki jest to, że w jego zespole na razie brakuje pewniaków. Poza Nicki Pedersenem, po pozostałych trudno spodziewać się konkretów. Gleb Czugunow potrafi wygrać w imponującym stylu, by w kolejnym wyścigu męczyć się gdzieś z tyłu stawki. Ta nierówność u grudziądzan jest aż nadto widoczna. Być może sytuacja zmieni się wraz z dołączeniem do drużyny Wadima Tarasienki, ale trudno oczekiwać, by był on lekiem na całe zło.

Początek meczu nie zapowiadał kłopotów miejscowych. Start spotkania przeciągał się ze względu na problemy z taśmą startową w biegu juniorskim. Dwukrotnie daszkiem zahaczył o nią Damian Ratajczak. Taśmę w końcu odpowiednio wyregulowano, lecz perturbacje te wybiły młodzieżowca gości z rytmu (zobacz szczegóły ->>). Gospodarze triumfowali podwójnie i w ogóle zanotowali udane wejście w spotkanie. Po pierwszej serii zespół Janusza Ślączki prowadził różnicą sześciu "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"

Przyjezdni z Leszna wnioski wyciągnęli jednak natychmiastowo. Znakomicie prezentował się przede wszystkim Janusz Kołodziej, który dwukrotnie na dystansie rozprawił się z miejscowym liderem, Nicki Pedersenem. Za kapitanem Unii poszli pozostali, którym zaufał Piotr Baron. Mimo takiej możliwości, nie skorzystał on z rezerwy taktycznej w 5. biegu i to mu się opłaciło, bo para Jaimon Lidsey - Grzegorz Zengota zwyciężyła podwójnie, dzięki czemu leszczynianie zniwelowali starty do dwóch "oczek".

Kilka chwil później byli już na czteropunktowym prowadzeniu, bo w 9. odsłonie Janusz Kołodziej wespół z Bartoszem Smektałą wygrali 5:1. W tym wyścigu GKM miał sporo pecha, bo na drugim miejscu kłopoty sprzętowe dopadły Frederika Jakobsena. Konkretnie awarii uległ układ zapłonowy. Wcześniej z kolei problemy ze sprzętem pojawiły się u Maxa Fricke'a, co od razu miało przełożenie na słaby wynik Australijczyka. Fricke nie uporał się z motocyklami i to przede wszystkim właśnie jego punktów zabrakło GKM-owi do końcowego sukcesu.

Gospodarze nie zamierzali składać broni. W 10. wyścigu natychmiast odpowiedzieli Unii pięknym za nadobne i również wygrali podwójnie, doprowadzając do remisu 30:30. To z kolei tylko zwiastowało emocjonującą końcówkę zawodów.

Oczekiwania nie zawiodły, bowiem przed wyścigami nominowanymi mieliśmy czteropunktową przewagę gości, a przed startem 13. biegu nawet sześciopunktową i to Janusz Ślączka znalazł się w tym samym położeniu, co Piotr Baron przed 5. wyścigiem. Szkoleniowiec miejscowych także jednak nie skorzystał z taktycznej roszady, bo trudno było zmienić Nickiego Pedersena czy dobrze prezentującego się Jakobsena.

Atutem gości był przede wszystkim niesamowity Janusz Kołodziej, który tego dnia na grudziądzkim owalu czuł się jak ryba w wodzie. Wychowanek tarnowskiej Unii nie zaznał porażki w czterech startach, a to był zły prognostyk dla GKM-u. Wyglądało na to, że jeśli mają odrabiać straty to w 14. wyścigu. Dżokerem w talii Janusza Ślączki miał być Kacper Pludra.

Młodzieżowiec gospodarzy za wszelką cenę chciał stworzyć swojej drużynie szansę na odwrócenie losów spotkania, ale wyraźnie przeholował. Na drugim łuku drugiego okrążenia wyraźnie źle oszacował okazję, by wyjechać przed Chrisa Holdera. Efekt był taki, że junior GKM-u staranował Australijczyka, który plecami uderzył na prostej w bandę. W powtórce zastąpił go Jaimon Lidsey.

Młodszy rodak Holdera spisał się znakomicie, bo zwyciężył pieczętując meczową wygraną gości w tym spotkaniu, a wisienką na torcie była szarża Janusza Kołodzieja na pierwszym łuku w 15. biegu, który pewnie i imponująco wjechał między dwójkę rywali i przedarł się na czoło stawki.

Punktacja:

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 40 pkt.
9. Max Fricke - 3 (1,d,1,1,-)
10. Frederik Jakobsen - 9 (3,3,0,1,2)
11. Gleb Czugunow - 8 (3,0,3,2,0)
12. Norbert Krakowiak - 3+1 (0,1,2*,0)
13. Nicki Pedersen - 11 (2,2,3,3,1)
14. Kacper Pludra - 4 (3,1,0,w)
15. Kacper Łobodziński - 2+1 (2*,0,0)
16. Wiktor Rafalski - NS

Fogo Unia Leszno - 50 pkt.
1. Bartosz Smektała - 8+2 (2,1,2*,2*,1)
2. Janusz Kołodziej - 15 (3,3,3,3,3)
3. Jaimon Lidsey - 7+1 (0,2*,2,0,3)
4. Grzegorz Zengota - 11+2 (2,3,1*,3,2*)
5. Chris Holder - 6 (1,2,1,2,-)
6. Damian Ratajczak - 0 (0,0,0)
7. Hubert Jabłoński - 3 (1,1,1)
8. Antoni Mencel - NS

Bieg po biegu:
1. (66,60) Czugunow, Smektała, Fricke, Lidsey - 4:2 - (4:2)
2. (66,59) Pludra, Łobodziński, Jabłoński, Ratajczak - 5:1 - (9:3)
3. (66,66) Kołodziej, Pedersen, Holder, Krakowiak - 2:4 - (11:7)
4. (66,56) Jakobsen, Zengota, Pludra, Ratajczak - 4:2 - (15:9)
5. (66,29) Zengota, Lidsey, Krakowiak, Czugunow - 1:5 - (16:14)
6. (67,23) Kołodziej, Pedersen, Smektała, Łobodziński - 2:4 - (18:18)
7. (67,60) Jakobsen, Holder, Jabłoński, Fricke (d) - 3:3 - (21:21)
8. (67,37) Pedersen, Lidsey, Zengota, Pludra - 3:3 - (24:24)
9. (67,36) Kołodziej, Smektała, Fricke, Jakobsen - 1:5 - (25:29)
10. (67,97) Czugunow, Krakowiak, Holder, Ratajczak - 5:1 - (30:30)
11. (67,66) Zengota, Smektała, Fricke, Krakowiak - 1:5 - (31:35)
12. (67,18) Kołodziej, Czugunow, Jabłoński, Łobodziński - 2:4 - (33:39)
13. (67,38) Pedersen, Holder, Jakobsen, Lidsey - 4:2 - (37:41)
14. (67,18) Lidsey, Jakobsen, Smektała, Pludra (w) - 2:4 - (39:45)
15. (66,86) Kołodziej, Zengota, Pedersen, Czugunow - 1:5 - (40:50)

Sędzia: Michał Sasień

Czytaj również:
- Falubaz pokazał swoją siłę w Gdańsku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty