Żużel. Półtora okrążenia: Trening nie może zamienić się w Grand Prix. GKM ma nad czym myśleć [FELIETON]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak na prowadzeniu

ZOOleszcz GKM Grudziądz zakontraktował większą liczbę zawodników, co zaczyna być problemem. Zespół nie zdobywa punktów, a atmosfera jest daleka od idealnej. W tej sytuacji ogromną pracę do wykonania ma menadżer - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Patrząc na dotychczasowe mecze ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, to mamy tam do czynienia z problemem złożonym. Większa liczba zawodników daje komfort psychiczny w razie kontuzji albo słabej formy u któregoś z żużlowców. Może też mieć destrukcyjny wpływ na drużynę, dlatego w tej sytuacji ogromną pracę do wykonania ma menadżer. Nie jest jednak ona łatwa.

Wyobraźmy sobie sytuację, że ZOOleszcz GKM miałby zakontraktowanych tylu zawodników, ile miejsc w składzie, a przytrafiłby się komuś taki wypadek, jak ostatnio Chrisowi Holderowi. Wiemy, że Australijczyk nabawił się poważnej kontuzji i Fogo Unia Leszno ma teraz problem. Mając wąską kadrę może się okazać, że nawet grypa żołądkowa u któregoś zawodnika prowadzi do tego, że mamy dziurę w składzie.

Prostej recepty na problem, jaki powstał w Grudziądzu nie ma. Wiemy, że Mateusz Szczepaniak chciałby jeździć więcej i nie jest zadowolony ze swojej roli. Norbert Krakowiak też ma swoje ambicje i ani myśli opuszczać zespół, a lada moment do składu wskoczy jeszcze Wadim Tarasienko. Różne wypowiedzi zawodników rzutują później na atmosferę i to już widzimy.

ZOBACZ WIDEO: Kłopoty Jakobsena. Holder bezlitośnie to wykorzystał

Działacze i sztab szkoleniowy muszą w tym przypadku przeprowadzić szczere rozmowy, ustalić jasne zasady. Jeśli każdy z zawodników będzie wiedział, na czym stoi, to łatwiej będzie o porządek w zespole. W tym sporcie atmosfera potrafi być kluczowa w kontekście budowania wyników i ZOOleszcz GKM musi o tym pamiętać.

Z Grudziądza docierają też sygnały, że ostatnie treningi były niczym turnieje Grand Prix. Nie o to w tym chodzi. Jeśli zawodnicy rywalizowali na śmierć i życie przed meczami, to nie powinno dziwić, że później jechali słabo, gdy dochodziło do konfrontacji ligowej.

Jeśli żużlowcy w treningach zakładają nowe opony, żyłują sprzęt i siebie, aby wywalczyć miejsce w składzie, to niejednokrotnie później w momencie rozgrywania meczu ligowego uchodzi z nich cała energia. Podczas takiego treningu też nie zawsze są w stanie skupić się na odpowiednim czytaniu toru, ustawieniu sprzętu. Efekty są potem, jakie są.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Sawina rotuje na mecz w Lesznie. Wymuszona zmiana u gospodarzy
Rewelacyjne wyniki oglądalności PGE Ekstraligi. Ubiegłoroczny rekord poprawiony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty