Żużel. Włókniarz z poobijanym Woryną postawił się we Wrocławiu! Sparta uciekła spod topora

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Dopiero ostatni bieg spotkania we Wrocławiu zadecydował o zwycięstwie Betard Sparty (46:44). Włókniarz, z poobijanym Kacprem Woryną, był o krok od sprawienia sensacji. Zabrakło jednak naprawdę niewiele.

Przed meczem oba zespoły znajdowały się w zupełnie innych miejscach. Betard Sparta Wrocław nie bez przyczyny przystępowała do tego spotkania z pierwszej pozycji w tabeli. Podopieczni trenera Dariusza Śledzia nie zaznali w końcu jeszcze porażki, a mają już za sobą m.in. starcie z Platinum Motorem Lublin na wyjeździe. Gorsze nastroje panowały w Tauron Włókniarzu Częstochowa, który nie poznał jeszcze smaku zwycięstwa w tym sezonie. Dlatego faworyt mógł być tylko jeden - mistrzowie Polski z 2021 roku.

Nie był to jednak spacerek dla wrocławian. Lwy dzielnie stawiały się faworytowi i napsuły Sparcie sporo krwi. Niedzielna potyczka może pozytywnie nastroić ekipę Włókniarza na następne spotkania. Sen z powiek spędza stan zdrowia Kacpra Woryny, który ponownie ucierpiał i zakończył zawody poobijany. - Jakbym miał dolegliwości, to odmówiłbym startu w wyścigach. Bardziej boli wynik - mówił Woryna przed biegami nominowanymi w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim.

Na początku spotkania we Wrocławiu szczęście uśmiechnęło się do zawodników gości. W pierwszym biegu, przy podwójnym prowadzeniu miejscowych, defekt motocykla zanotował Artiom Łaguta. Kolejne dwa wyścigi również zakończyły się remisem i wydawało się, że tak też zakończy się czwarta gonitwa. Swój kunszt pokazał wtedy Daniel Bewley, który atakiem na ostatnim łuku wyprzedził Jakuba Miśkowiaka i Betard Sparta wyszła na minimalne prowadzenie 13:11.

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"

Druga seria niezwykle pechowo rozpoczęła się dla Kacpra Woryny. Po starcie zawodnik Włókniarza znajdował się nawet na prowadzeniu, ale na przeciwległej prostej od prawej strony wyprzedził go Piotr Pawlicki, a od lewej Łaguta. Woryna, widząc Rosjanina z polskim paszportem, nie zauważył, że obok jechał Pawlicki. Woryna zahaczył o jego tylne koło i stracił panowanie nad maszyną, i zapoznał się z torem. Bardzo kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Paweł Słupski, który z powtórki wykluczył... Pawlickiego.

Fani Włókniarza po raz kolejny w tym roku mogli zatem niepokoić się o stan zdrowia Kacpra Woryny. 26-latek był niezdolny do jazdy w drugiej odsłonie 6. biegu. Zastąpił go Kajetan Kupiec, a osamotniony Artiom Łaguta, choć nie bez problemów, uratował biegowy remis. "Trójkę" w następnym starcie zgarnął dobrze znany we Wrocławiu Maksym Drabik, a świetnie na wrocławskim torze czuł się Mikkel Michelsen, który z dziecinną łatwością w biegu 7. poradził sobie z Danielem Bewleyem. Nie sprawdzały się zatem przedmeczowe przewidywania, że Betard Sparta nie będzie mieć problemów z Włókniarzem. Po dwóch seriach był remis 21:21.

Woryna po tym, jak w pierwszej serii zapoznał się z torem, zaprezentował się jeszcze w ósmym i trzynastym biegu, ale nie była to satysfakcjonująca go i cały sztab szkoleniowy jazda. Początek sezonu nie jest szczęśliwy dla 26-latka. Gdy wydawało się, że zaczyna dochodzić do pełni zdrowia po kraksie w Rzeszowie, to przydarzył się upadek we Wrocławiu. Włókniarz nie mógł zatem liczyć na wsparcie Woryny, ale Lwy miały za to piekielnie szybkiego tego dnia Drabika. Zawiódł jednak Michelsen i Sparta wyszła na czteropunktowe prowadzenie (32:28).

Po stronie gospodarzy zawodził z kolei Tai Woffinden, więcej też oczekiwano od Piotra Pawlickiego. W drużynie Włókniarza przebudził się Jakub Miśkowiak, a piekielnie szybki Drabik poradził sobie z Łagutą i Włókniarz sensacyjnie doprowadził do wyrównania (36:36). Mocny cios w ostatnim biegu przed nominowanymi zadała jednak para Bewley - Maciej Janowski i Sparta wyszła na prowadzenie 41:37.

Pierwszy z nominowanych zakończył się zwycięstwem Włókniarza 4:2. Ostatni dojechał Łaguta, Pawlicki nie potrafił przeprowadzić skutecznego ataku na Michelsena i Lwy pozostawały w grze nawet o dwa punkty (41:43). Na wysokości zadania w 15. biegu stanęła jednak para Janowski - Bewley i to Betard Sparta mogła cieszyć się z minimalnego zwycięstwa w całym spotkaniu.

Punktacja:

Betard Sparta Wrocław - 46 pkt.
9. Tai Woffinden - 4+1 (3,1*,0,0)
10. Daniel Bewley - 11 (3,2,1,3,2)
11. Artiom Łaguta - 8 (d,3,3,2,0)
12. Piotr Pawlicki - 6+1 (0,w,2*,2,2)
13. Maciej Janowski - 11+2 (3,2,3,2*,1*)
14. Bartłomiej Kowalski - 6+1 (3,1,2*)
15. Kacper Andrzejewski - 0 (0,0,0)

Tauron Włókniarz Częstochowa - 44 pkt.
1. Leon Madsen - 7+1 (2,1,2*,1,1)
2. Maksym Drabik - 13+1 (1*,3,3,3,3)
3. Kacper Woryna - 1 (1,-,0,0)
4. Jakub Miśkowiak - 8 (2,2,1,3,0)
5. Mikkel Michelsen - 10 (2,3,1,1,3)
6. Franciszek Karczewski - 2 (2,0,0)
7. Kajetan Kupiec - 3+1 (1*,1,0,1)
8. Kacper Halkiewicz - NS

Bieg po biegu:
1. (65,18) Woffinden, Madsen, Woryna, Łaguta (d/2) - 3:3 - (3:3)
2. (66,46) Kowalski, Karczewski, Kupiec, Andrzejewski - 3:3 - (6:6)
3. (65,11) Janowski, Michelsen, Drabik, Pawlicki - 3:3 - (9:9)
4. (65,45) Bewley, Miśkowiak, Kowalski, Karczewski - 4:2 - (13:11)
5. (65,16) Łaguta, Miśkowiak, Kupiec, Pawlicki (w/su) - 3:3 - (16:14)
6. (64,94) Drabik, Janowski, Madsen, Andrzejewski - 2:4 - (18:18)
7. (65,23) Michelsen, Bewley, Woffinden, Kupiec - 3:3 - (21:21)
8. (65,05) Janowski, Kowalski, Miśkowiak, Woryna - 5:1 - (26:22)
9. (64,61) Drabik, Madsen, Bewley, Woffinden - 1:5 - (27:27)
10. (64,50) Łaguta, Pawlicki, Michelsen, Karczewski - 5:1 - (32:28)
11. (65,09) Miśkowiak, Pawlicki, Madsen, Woffinden - 2:4 - (34:32)
12. (64,42) Drabik, Łaguta, Kupiec, Andrzejewski - 2:4 - (36:36)
13. (64,80) Bewley, Janowski, Michelsen, Woryna - 5:1 - (41:37)
14. (64,84) Michelsen, Pawlicki, Madsen, Łaguta - 2:4 - (43:41)
15. (64,90) Drabik, Bewley, Janowski, Miśkowiak - 3:3 - (46:44)

Najlepszy czas dnia: w 12. biegu - Maksym Drabik 64,42
Sędzia: Paweł Słupski

Komentarze (23)
avatar
AfterSparta
1.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nie jest w formie Sparta wraz z początkiem sezonu. Takie słabe mecze jak ten oraz z Tworem Lublin nie mogą się tak często zdarzać. Oby dalsza część sezonu była już zdecydowanie lepsza. 
avatar
marfan
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nie szło spartanom od początku, ale drużynę ocenia się za to jak kończy. Kto za parę lat bedzie pamietam o tym wyniku, ważna jest wygrana w tak nieprzewidywalnej dyscyplinie. Odnoszę wrażenie ż Czytaj całość
avatar
Pogromca Ave Motor
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
8
Odpowiedz
To jest szczyt że krajan najeźdźcy mordującego i gwałcącego niewinne kobiety i dzieci może zarabiać w Polsce pieniądze! 
avatar
Xannax
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Bonus dla Częstochowy 
avatar
KacperU.L
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
No to lider ekipy z Adolf Areny ten człowiek brudnopis Wujfenden pokazał liderowanie.I Pampersy były blisko z tym bardzo szybkim opuszczeniem trybun Wujfeeesa po ostatnim biegu.