Informację o poważnym wypadku juniora jako pierwszy na Twitterze podał dziennikarz WP SportoweFakty, Wojciech Koerber. Felietonista przekazał publicznie, że Mateusz Jabłoński podczas treningu w Gnieźnie doznał kompresyjnego złamania kręgów piersiowych. Do zdarzenia miało dojść w ostatni czwartek.
Aby potwierdzić tę informację dzwoniliśmy do ojca zawodnika, Mirosława Jabłońskiego, a ten przekazał nam, że o stanie zdrowia swojego syna opowie w dzisiejszym Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5. Jeśli pierwotne wiadomości się potwierdzą, to młodego zawodnika może czekać kilka miesięcy przerwy.
To nie pierwszy poważny uraz w karierze młodego zawodnika, co tylko pogarsza sprawę. Pod koniec sezonu 2021 Mateusz Jabłoński uczestniczył w fatalnym wypadku na treningu w Toruniu i długo walczył o życie. Diagnozy lekarzy nie dawały mu zbyt wielu nadziei, a za zdrowie młodzieżowca kciuki trzymało całe żużlowe środowisko.
Na szczęście uraz głowy okazał się mniej groźny niż przypuszczali lekarze i dziś junior nie tylko może swobodnie chodzić, czy mówić, ale także jeździć na motocyklu. W tym roku Jabłoński wrócił do żużla i od kilku tygodni regularnie trenował na różnych polskich torach. W planach było zaliczenie egzaminu na licencję i następnie debiut w rozgrywkach ligowych.
Młody zawodnik - aby myśleć o powrocie do żużla - musiał nie tylko przejść długą rehabilitację, ale później przekonać do tego swoich rodziców. Z tym nie było łatwo. Pytanie, jak będzie tym razem, ale już teraz słychać nieoficjalnie, że młody żużlowiec wciąż jest zdeterminowany, by kontynuować karierę.
Czytaj więcej:
Pawlicki ostro o decyzji sędziego
Mocna końcówka Falubazu w hicie
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu