Żużel. Sekret dobrej formy Falubazu tkwi w... Lublinie
Jeśli Przemysław Pawlicki utrzyma dotychczasową formę, to śmiało będzie można mówić o jego najlepszym sezonie w karierze. Zawodnik po trzech meczach w 1. LŻ ma średnią biegową 2,733. A tylko nieco odstaje od niego Krzysztof Buczkowski (2,533).
Tak dobra dyspozycja akurat tego duetu nie jest szczególnym zaskoczeniem, bo obaj korzystają ze sprzętu od tego samego dostawcy, czyli Michała Marmuszewskiego. Tuner z Lublina dał się poznać szerszej publice już kilka lat temu, ale do tej pory słynął głównie z dostarczania sprzętu dla zawodników Platinum Motoru.
To właśnie w czasach swojej jazdy w Lublinie, z jego sprzętu zaczął korzystać Krzysztof Buczkowski i ich współpraca wciąż trwa. W tym roku za przykładem swojego kolegi z drużyny poszedł Przemysław Pawlicki, który do tej pory słynął z żonglowania silnikami i co roku korzystał ze sprzętu od co najmniej kilku dostawców, ale nigdy nie mógł zdecydować się na jednego na dłużej. Teraz jego problemy w końcu wydają się rozwiązane, bo od początku sezonu Pawlicki korzysta tylko z tych jednostek i jeszcze się nie zawiódł.
Ten duet to obecnie największa duma zakładu MMX. W tym roku na silnikach z tego warsztatu widywani byli także Jarosław Hampel, Maksym Drabik czy Matej Zagar, ale żaden na stałe nie zdecydował się na korzystanie z nich. W 1. Lidze Żużlowej poza dwoma wspomnianymi zawodnikami Falubazu bardzo dobre wyniki na tym sprzęcie osiąga także Daniel Jeleniewski.
Czytaj więcej:
Drabik uciszył niedowiarków. Przemawia na torze
Milik ojcem zwycięstwa Wilków
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>