- Mecz był na styku przez cały czas. Było trochę takich sytuacji torowych, gdzie wykluczenia mogły iść w obie strony i pewnie by się obroniły. Najważniejsze jednak, że odjechaliśmy te zawody cało i zdrowo. Jesteśmy na dobrej drodze, ale jest ona długa i te punkty trzeba zbierać, bo i tak się wszystko rozstrzygnie w fazie play-off. Takie zwycięstwa budują pewność zawodników i to jest najważniejsze - powiedział dla portalu WP SportoweFakty po zakończonym meczu Piotr Protasiewicz.
Pod pozycją U24 podczas tego spotkania widniał Kacper Rychliński. W piątek podczas spotkania z mediami informowano z kolei, że w to miejsce ujrzymy Fabiana Ragusa.
- Fabian jest chory. Nie chciałbym gdzieś wychodzić w przód, bo suche zwolnienie nie daje mi na razie żadnej wiedzy. Podobnie jest z Filipem Frącewiczem. Smutne jest to, że po przepracowaniu okresu zimowego i takich inwestycjach ze strony klubu w okresie zimowym, w marcu odechciewa im się jeździć. Widocznie nie wszyscy mają charakter do sportu, a tym bardziej żużlowego - skomentował "PePe".
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Betard Sparty "gwiazdorzy"? "Ludzie nie rozumieją, że to narzędzia marketingowe"
Dyrektor sportowy Enea Falubazu Zielona Góra przyznał że cieszą go dotychczasowe sukcesy drużyny. Podkreślił jednak, że spodziewa się zaciętych spotkań również z pozostałymi drużynami.
- Chciałbym uspokoić kibiców i przygotować, że mecze naprawdę będą na styku. Przyjechała do nas mocna drużyna i byłem przygotowany na to, że równie dobrze mogliśmy spotkanie zakończyć bez meczowych punktów i nie uważam, że byłaby to jakaś wielka sensacja. Wciąż mamy swoje problemy gdzie brakuje nam podstawowego zawodnika i żonglujemy juniorami, zastępując zawodnikami z pozycji U24, ale nie zawsze się to udaje. Plusem jest jednak to, że młodzieżowcy się rozjeżdżają, dużo startują i myślę, że zaprocentuje to w późniejszej fazie sezonu - przyznał legendarny żużlowiec.
Protasiewicz nie krył też, że liczył na nieco skuteczniejszą postawę jednego z seniorów. - Myślę, że Rohan Tungate mógł pojechać trochę lepsze zawody. Popełnił parę błędów, szczególnie przy rozegraniu pierwszego łuku, ale on to wie. To doświadczony zawodnik i ja go nie będę uczył, ewentualnie jak się o coś zapyta to chętnie podpowiem. Myślę, że chyba się to sprawdza, bo chłopaki moje spostrzeżenia wdrażają i przyjeżdżają póki co z przodu - zakończył nasz rozmówca.
Zobacz również:
Sekret dobrej formy Falubazu tkwi w... Lublinie