Żużel. Nicki Pedersen odpowiada krytykom. Duńczyk ani myśli odpuszczać
Nicki Pedersen nie ukończył trzech ostatnich meczów, co tłumaczy odnowieniem się urazu. Część kibiców ZOOleszcz GKM-u Grudziądz zaczęła powątpiewać w to, czy 46-latek powinien jeszcze ścigać się w PGE Ekstralidze. Oto odpowiedź byłego mistrza świata.
Problemy zdrowotne 46-latka odezwały się w ciągu tygodnia, gdy nie ukończył on również spotkania w lidze duńskiej, a miarka przebrała się w ostatni w piątek. Wtedy Pedersen nie ukończył potyczki z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Podobnie jak w Krośnie, lider ZOOleszcz GKM-u odpuścił starty po dwóch biegach.
Ostatnie wydarzenia wywołały frustrację u kibiców z Grudziądza, bo ich drużyna przegrywa mecz za meczem i jest jasne, że nic nie wyjdzie z przedsezonowych planów. Po raz kolejny ZOOleszcz GKM-u zabraknie w play-offach, a klubowi realnie zaczyna grozić degradacja.
ZOBACZ WIDEO: Co się stało z Nickim Pedersenem? "Rywale będą to wykorzystywać"Niektórzy fani sugerowali nawet, że nadszedł czas, by Pedersen zjechał z żużlowej sceny. Co na to sam zainteresowany? W niedzielę były mistrz świata zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia z siłowni z wymownym opisem. "Walka z bólem. Ja wrócę. Czekajcie i zobaczycie. Ból jest tymczasowy, duma jest wieczna" - napisał Duńczyk.
Później Pedersen udostępnił też grafikę motywacyjną. "Kiedy boli, obserwuj. Życie próbuje cię czegoś nauczyć" - głosił napis.
Czytaj także:
- Kibice wściekli się na Canal+! Jest reakcja telewizji
- Niebotyczna prędkość Zmarzlika! Tak szybko jeszcze nie jechał
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>