W najbliższą sobotę czeka nas ściganie na PGE Narodowym w Warszawie, a Praga będzie kolejnym przystankiem najlepszych żużlowców świata. Tamtejsi działacze bardzo długo zwlekali z decyzją, któremu zawodnikowi przyznać "dziką kartę" na ten turniej.
Decydowano między Vaclavem Milikiem a Janem Kvechem. Ostatecznie wybór padł na tego pierwszego, który z dobrej strony prezentuje się m.in. w PGE Ekstralidze, gdzie jeszcze niedawno znajdował się w TOP 10 ligowych statystyk.
Milik ze swoim startem w Pradze wiąże duże nadzieje. Reprezentant Czech w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl przyznał, że czuje moc w tym roku i chciałby wykorzystać szansę, jaką dałby mu start na Markecie.
A że stać go na wiele udowodnił m.in. w 2017 roku, kiedy to w Pradze stanął na podium Grand Prix Czech. Tamtego dnia lepsi byli tylko Jason Doyle i Greg Hancock, a plecy urodzonego w Caslaviu żużlowca oglądał w finale Patryk Dudek.
Rezerwę toru w 3. rundzie Speedway Grand Prix stanowić będą Jan Kvech i Eduard Krcmar.
Czytaj także:
To ich inwestycja w przyszłość. Menadżer o roli 16-latka w składzie Wilków
Beniaminek wiedział na jak trudny teren jedzie. O to prosi menadżer Cellfast Wilków
ZOBACZ WIDEO: Legendarny mistrz świata w teamie zawodnika Apatora. "Muszę się uszczypnąć"